 |
manifestum non eget probatione
to, co oczywiste, nie wymaga dowodu
|
|
 |
So there's this boy. His laugh makes me smile, his eyes are my favourite color, the way he talks gives me butterflies. The best thing about him... HE'S MINE.
/ jest taki chłopak.. jego śmiech sprawia,że się uśmiecham, jego oczy mają mój ulubiony kolor, sposób w jaki mówi sprawia,że mam motylki. ale najlepsza,rzecz o nim : ON JEST MÓJ.
|
|
 |
nie patrz tak na mnie, nie wypalaj dziur w moim ubraniu.
|
|
 |
my mouth said, "nice to meet you.", my heart said, "oh, I've found you."
|
|
 |
czy wyrzekacie się przespanych spokojnie nocy? wyrzekamy się.
czy wyrzekacie się serc Waszych na rzecz innej osoby? wyrzekamy się.
czy wyrzekacie się myśli o wielu innych sprawach świata? wyrzekamy się.
czy wyrzekacie się zgodnych z rozumem decyzji? wyrzekamy się.
zaiste, kochać będziecie.
|
|
 |
-Nie płacz! -Jak mam nie płakać skoro on mnie rani? -Sama siebie ranisz. Nie rozumiem jak możesz kochać kogoś kto traktuje Cie jak zabawkę. Dziwna jesteś...
|
|
 |
- Kochasz go? - Niee! - To czemu tak na niego patrzysz? - To tylko wspomnienia pierwszej pierd.olonej miłości
|
|
 |
skończona kretynka! - stała, krzycząc do lustra. po raz kolejny, pomyślała 'on jest inny'. po raz, kolejny doznała, tego pieprzonego rozczarowania. standardowe zakończenie, jej życiowej miłości. wnioski? zero, facetów do końca dni.
|
|
 |
czuję się żałośnie, czekając na wiadomość od Ciebie. po tym wszystkim co mi zrobiłeś. jestem gotowa Ci wybaczyć, pomimo tego, że jeszcze nie przeszło Ci przez myśl, żeby mnie przeprosić.
|
|
 |
i uwierz, że mnie się już nawet płakać, nie chcę, kiedy go przypadkowo, spotkam. ja mam, kurwa zajebistą ochotę podejść, i dać mu w twarz. wszystko, dzięki mojej świadomości, że już nigdy nie będzie 'nas'.
|
|
 |
nie ufaj mi . umiem perfekcyjnie kłamać . sam mnie tego nauczyłeś .
|
|
 |
wracasz do domu, wolnym krokiem, słyszysz dźwięk smsa. Sprawdzasz nadawcę wiadomości, po czym serce zaczyna walić jak oszalałe. Czytając treść smsa czujesz, jak miękną Ci nogi. Opierasz się o pobliski murek, by utrzymać równowagę. Czytasz smsa po raz drugi. trzeci. i kolejny. i jeszcze raz. i jeszcze! czytasz go tysiąc razy, a twoje usta rozkreślają się nagle w uśmiechu tak szczerym, że ktoś z boku pomyślałby na pewno, że zwariowałaś. znasz to?
|
|
|
|