 |
- Widzisz ją ?
- Widzę.
- A znasz ją ?
- A znam.
- Nieprawda .. wydaje Ci się, że Ją znasz .. Powiedz mi, śmieje się ?
- Owszem i to często.
- Tak Ci się tylko zdaje.
- Przecież wiem co widzę !
- Widzisz to, co chcesz widzieć .. Myślisz, że jest szczęśliwa ?
- No raczej tak.
- Pudło .. uśmiech maskuje to co naprawdę w niej siedzi ..
- Czyli co ?
- Przecież twierdzisz, że ją znasz. Więc czemu pytasz ?
- A nie wiem ..
- Mało kto wie, co naprawdę: myśli, czuje, pragnie, lubi, kocha nienawidzi, szanuje, jaka jest, bo wciąż udaje, że jest spoko ..
|
|
 |
powontpiewam w Ciebie często
jednak mimo wszystko kocham Cię za przeszłość ..
|
|
 |
Mam jedną sprawę całkiem osobistą
czasem już nie potrafię życ z tą myślą ..
|
|
 |
czułam Twoją dłoń delikatnie przesuwającą się po moim kolanie. przełykałam tylko ślinę z niemocy. walcząc ze samą sobą, wiedziałam, że powinnam ją zsunąć bez zastanowienia. czułam Twoje niebiańskie ciepło. po plecach przechodziły mi dreszcze. nareszcie mogłam poczuć Twoją bliskość. tą bezwzględną. mimo tego, czułam się podle ze świadomością, że pozwalam Ci na coś na co nie powinnam pozwolić. lubiłam popełniać błędy. kochałam Cię naiwnie bez opamiętania, zamiast znienawidzić jak wypadało po tym co mi zrobiłeś. w dodatku dawałam się wykorzystywać. tak w imię miłości.
|
|
 |
pozwalam Ci się mną bawić. wykorzystywać. odzieram się dla Ciebie z mojej kobiecej dumy, która kiedyś dla mnie była najwyższą wartością.
|
|
 |
to nic, że przy kolegach zgrywał twardziela bez uczuć. to nic, że zachowywał się jak brutal chory na znieczulicę. nie miało dla mnie znaczenia, że przy nich potrafił mnie jedynie klepnąć w tyłek, udając, że się nie znamy. najważniejsze, że kiedy byliśmy sam na sam, mówił o miłości. był najbardziej czułym i kochającym mężczyzną jakiego kiedykolwiek było mi spotkać. potrafił płakać, zarzekając się że jak potwornie kocha. całować, dając mi tym samym poczucie bezpieczeństwa. ważne było dla mnie to kim był naprawdę, a nie to kogo udawał.
|
|
 |
przysięgam, że dałabym mu w twarz. dałabym, gdybym tylko miała pewność, że mi nie odda. jednak od dłuższego czasu jestem pełna obaw, że jest zdolny posunąć się nawet do tak desperackiego kroku, względem mnie.
|
|
 |
` zobaczysz, będziesz czuł się jak ścierwo. już ja się oto postaram.
|
|
 |
lepiej byś przepadła bez wieści
- bez przerwy Bóg mi szepce.
|
|
 |
tak, tak. to zapowiedź mojego odejścia z twojego życia. tym razem na zawsze.
|
|
 |
spróbuj uwierzyć w nas , chole.rny pesymisto !
|
|
 |
pomimo cierpienia i smutku pozwoliła mu odejść.tak jak chciał. to właśnie nazywa się miłość.szczęście drugiego człowieka staje się ważniejsze od swojego...
|
|
|
|