 |
jutro nie nadchodzi - jutro to jutro więc nigdy.
|
|
 |
Królewna Śnieżka w dwudziestym pierwszym wieku zamieniła jabłko na wódkę z sokiem.Rzekomy sen, w jaki zapadła jest tylko urwanym filmem.
A książę? Pijackie omamy.
I w ten właśnie sposób zdałam sobie sprawę, że marzenia są nic nie warte a rzeczywistość boli .
|
|
 |
wszyscy tacy sami, poskładani pół na pół ze złości i obojętności.
|
|
 |
Wiesz dlaczego tak trudno mi o Tobie zapomnieć? Bo się boję. Boję się samotności. Boję się, że jeśli nie ty, to nikt inny. Już rozumiesz?
|
|
 |
do you want to know what I think?
want to know what am I like ?
Come closer
pick up your ears
i'll whisper you:
not your shitty business
|
|
 |
pokochał mnie za oczy, nie za efekt uzyskany za pomocą cieni i podkręcającej maskary.
pokochał mnie za włosy, te poranne niesforne kosmyki, nie rezultat długiej walki z suszarką, prostownicą i lakierem do włosów.
pokochał mnie w tym wygodnym, rozciągniętym dresie, w którym w niedzielę wcinam czekoladowe lody przed telewizorem.
pokochał mnie za wredne docinki, a nie za wszystkie teksty przygotowane w celu jak najlepszego zaprezentowania się.
pokochał mnie taką jaka jestem,
dlatego wiem, że już na zawsze.
|
|
 |
trudno mi być blisko Niego
i nie być z Nim
|
|
 |
i strzeż, mnie Boże, żebym nie złamała, piątego przykazania , jak zobaczę, tą szmatę, na oczy. / fevergirl
|
|
 |
zero smutków, zero złości. wyjebane po całości.
|
|
 |
za grzecznych chłopców się wychodzi, a skurwieli się kocha.
|
|
 |
Spieszcie kibicować waszym
bo Levadia mocno straszy.
To z północy znów potęga,
Wielka z Oslo Valerenga.
Jakieś fatum na nich wisi,
Z tym gigantem z Tibilisi.
Dzisiaj znowu wielki strach,
Co to, kto to? Karabach!
Już następne wielkie kluby
Doprowadzić chcą do zguby
Klub wasz co go do tej pory,
Bał się nawet mistrz Andory.
Badźcie wierni więc kochani,
Zróbcie piekło dla tych drani
Którzy Wisłę, zespół chluby
Doprowadzić chcą do zguby.
Karabachu,Karabachu,
My cię będziem widzieć w piachu
A Karabach przestraszony,
Uciekł prędko do Andory!
Wisła cała ucieszona,
Zawróciła zwyciężona.
W kraju naszym ją wyśmiano,
mistrza państwa odebrano.
|
|
|
|