 |
"Zamiast rzucić w ogień Twój pierwszy list albo go zanieść matce, ośmieliłam się go otworzyć. To właśnie było moją winą i reszta była już tylko nieuchronnym skutkiem. Chciałam sobie zakazać odpowiedzi na te nieszczęsne listy, których nie potrafiłam nie czytać. To straszne pasowanie się ze sobą nadwerężyło mi zdrowie. Ujrzałam przepaść, w którą miałam się rzucić. Zdjęło mnie obrzydzenie do siebie samej, ale nie mogłam się odważyć na odprawienie cię. Wpadłam w jakąś rozpacz, wolałam wtedy, abyś nie żył, niż żebyś do mnie nie należał."
|
|
 |
Płynę dziś znów, jak morfina dożylnie,
|
|
 |
byle by zniknąć.. tsa, to niemożliwe
|
|
 |
Płynę, jak Johnny Walker, z butelki piję oh, zawsze dodam, nic nie oddam, w sercu mym drin za drinem.
|
|
 |
Już nawet nie chce mi się iść potańczyć, iść do klubu, wyrwać dupę, albo z kumplem wbić do knajpy. Nie chce mi się chlać i bujać się pod szanty. Rano nie chce mi się wstawać jebać jogging, jakiś demon złapał gnata i strzela w nogi. Chyba ból mi się wdziera i zapiera oddech. Nie chce mi się nigdzie łazić , gonić głupich marzeń, łudzić się..
|
|
 |
Nie chce mi się nigdzie łazić , gonić głupich marzeń, łudzić się
|
|
 |
Moja ukochana zachorowała. Stała się nerwowa ze względu na problemy w pracy, życie osobiste, niepowodzenia i dzieci. Schudła 15 kg i ważyła zaledwie 45 kg. Wyglądała na wychudzoną i bez końca płakała. Daleko jej było do szczęśliwej kobiety. Cierpiała na uporczywe bóle głowy, bóle serca, bóle nerwowe w plecach i żebrach. Nie mogła spać, zasypiała dopiero nad ranem i cały dzień czuła się zmęczona. Nasz związek stanął pod znakiem zapytania. Jej uroda gdzieś uleciała pozostawiając ją w samotności. Sińce pod oczami pogłębiały się, jej głowa się trzęsła, a ona sama przestała o siebie dbać. Odrzucała propozycje filmowe, nie przyjmowała żadnej roli. Straciłem nadzieję i zacząłem się zastanawiać nad separacją… Ale wtedy zadecydowałem się działać. Przecież miałem najpiękniejszą kobietę na świecie. Piękność, do której wzdycha połowa mężczyzn i kobiet na ziemi, a ja byłem tym, który ma przywilej zasypiać u jej boku i ja przytulać. Zacząłem ją zasypywać kwiatami, pocałunkami, komplementami.
|
|
 |
. Zaskakiwałem w każdej minucie. Dawałem prezenty i żyłem dla niej. Publicznie się wypowiadałem jedynie o niej. Skupiłem się wyłącznie na niej. Chwaliłem przed nią samą, a także przed przyjaciółmi. Nie uwierzycie, lecz ona rozkwitła. Poczuła się lepiej. Przybrała na wadze, jej nerwowość stała się przeszłością, a ona sama pokochała mnie mocniej niż kiedykolwiek. Nie miałem pojęcia, że może kochać aż tak mocno.
I wtedy zrozumiałem ważną rzecz: Kobieta jest odzwierciedleniem mężczyzny. Jeśli prawdziwie ją kochasz, stanie się dla ciebie wszystkim.
|
|
 |
Bywa, że ludzie zamiast wyjaśnić ze sobą pewne rzeczy, wolą się rozstać. Mówią, dziękuję za współpracę. Nie zdajemy sobie wszyscy sprawy z tego, że nierozwiązane w jednym związku problemy wcześniej czy później pojawią się w nowym związku. Tak jest ze strachem, niemożnością wyartykuowania uczuć, z zazdrością, z milionem innych rzeczy.
|
|
 |
nie potrzebuję sypialni żeby udowodnić swoją kobiecość. mogę być atrakcyjna zupełnie ubrana, zrywając jabłka albo stojąc w deszczu.
|
|
 |
Nie próbuj mi więcej wmówić, że to dotyczyło tylko Ciebie, bo ja próbowałam Cię naprawić tak napawdę niszcząc samą siebie.
|
|
 |
Powiedz po prostu: "Chwileczkę. Jestem warta wszystkiego.""
|
|
|
|