 |
Stoję sama - do mojej twarzy przylegają krople.
ciemno wokół na dworze a ja stoję i moknę.
Myślę o Tobie często, tak często że tracę oddech
Może cofnę złe momenty, i zostawię tylko dobre
|
|
 |
Mijamy się jak obcy sobie ludzie.
Zatrzymaj się, bo nic już nie rozumiem.
Przekonaj się, że coś do ciebie czuję.
Nie wierzę, że tego nic nie uratuje
|
|
 |
Obiecaj, że kiedyś zabierzesz nas do miejsca
O którym oboje będziemy wciąż pamiętać
Obiecaj te chwile, na które będę czekać
Gotowa, by z Tobą rzucić się w ciemną przepaść
|
|
 |
Pamiętaj, że są ludzie dla których największym skarbem jest to, że jesteś, największym pragnieniem jest to by być z Tobą, największym marzeniem jest spełnienie snu, a najpiękniejszy sen to z Tobą spełniać sny i nigdy nie mówić żegnaj na dłużej niż na chwilę.
|
|
 |
Nie możesz żyć tylko dla innych ludzi, musisz robić w życiu to, co dobre dla Ciebie i co czyni Cię szczęśliwym, nawet jeśli zranisz ludzi, których kochasz..
|
|
 |
Jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją,
Bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo
To smutne, zabiła ich ulica i miłość
I przez to nic już nie będzie jak było
|
|
 |
Chcesz się ze mną witać,a to pora żegnać się. [phi]
|
|
 |
kiedy nocą staję na parapecie i patrzę w ciemną przepaść, ochota na skok jest ogromna. siadam wygodnie, za nogi ciągną mnie jakieś nieludzkie stworzenia wykrzykujące moje imię. jednak nie udaje im się, trzymam porządnie parapet, a one tylko krzyczą szeptem, który słyszę tylko ja. powoli odgryzają mi stopy. spadam.. czeka na mnie mrok.. / paktoofoonika
|
|
 |
dziękuję wszystkim za miłe słowa w wiadomościach, jestescie cudowni xo
|
|
 |
leżę na czymś ostrym i twardym. skalpel przecina mój brzuch na dwie części, a w inne części ciała mam powbijane żyletki, noże, widelce. i śmieję się, jak jakaś psychopatka. artystyczny nieład, wokół mnie kręci się tysiąc lekarzy, lecz żaden nie ma zamiaru nawet podejść bliżej mnie. po pewnym czasie zaczynam krwawić, tętno zaczyna robić się zbyt szybkie. jestem cała zalana krwią. nagle jeden z lekarzy podchodzi do mnie i wyrywa mi serce z klatki piersiowej. "operacja się udała, wreszcie zdechła!" - krzyknął. / paktoofoonika
|
|
 |
siadam w kącie. czuję, jak ziemia osuwa mi się spod nóg, jak powoli zalewa mnie czarna woda. topię się. moje ręce chwytają jakieś ostre pazury, które kaleczą moje ramię. zaczynam krzyczeć, drzeć się, jak mogę. przed oczami mam obraz moich bliskich śmiejących się ze mnie. zapadam się jednocześnie krztusząc się moimi słonymi łzami. cudowny stan, wreszcie nie oddycham, nie czuję. rozpadłam się.. / paktoofoonika
|
|
|
|