 |
Straciłam tą miłość , a innej po prostu nie chcę .
|
|
 |
i nikt mnie nie zatrzymywał. nikt nie powiedział "zostań". nikt za mną nie pobiegł, więc poszłam
|
|
 |
- Dlaczego się poddałaś? - Po prostu trudno jest mi walczyć w pojedynkę.
|
|
 |
A jeśli zadzwonię o 4 rano, pójdziesz ze mną na spacer?
|
|
 |
a teraz, kiedy najbardziej cię potrzebuję, ciebie już nie ma i prawdopodobnie nigdy nie będzie
|
|
 |
Dla świata jesteś jednym z wielu... lecz dla mnie jesteś całym światem...
|
|
 |
tamtej nocy wódka była jak tlen, znów można było oddychać .
|
|
 |
kiedy krzyczysz, wszyscy cię słyszą. kiedy szepczesz, tylko ci najbliżsi cię słyszą. kiedy milczysz, słyszy cię twój najlepszy przyjaciel.
|
|
 |
wyjdę. wyjdę dziś w deszczu, zapalę papierosa. siądę na najdalszym krawężniku od miejsca, które znam. będę myśleć. tak długo, aż zapomnę. aż dym wypruje mi płuca.
|
|
 |
- KOOCHAAANIEEEE!!!
- COOO???
- Wlejesz mi wody?
- Do malej szklanki, czy do dużej?
- Do wanny!
- A wypijesz tyle?
|
|
 |
Bo to wcale nie jest takie łatwe, zapomnieć o kimś, kogo się kocha to jak zapomnieć jak ma się na imię.
|
|
 |
Piątek przed weekendem. Ostatnia godzina lekcyjna. Ona siedziała na schodach przed budynkiem szkoły. Wyciągnęła i zaczęła odpalać papierosa. Nagle za plecami usłyszała głos woźnego "Tu nie wolno palić.To teren szkoły" Odwracając się za siebie powiedziała "Na tym świcie nic niewolno, wszystko jest zakazane" Krzyczała coraz głośniej "I wie Pan co Panu jeszcze powiem.. że miłości nie ma ! Nie było i nie będzie. Chłopacy to frajerzy! Zimni dranie bez serca !" I w tym momencie do jej oczu napłynęły łzy.. Usiadła. Twarz schowała w dłonie i zaczęła zanosić się płaczem! "Spokojnie! Wstań i się uspokój. Dobrze wiem co czujesz to minie uwierz" mówił do niej woźny łapiąc za rękę i ciągnąc, aby wstała. "Niech mnie Pan puści do cholery.. nic nie będzie dobrze nic! Rozumie Pan! On woli tą laskę co ma więcej tapety na ryju niż ja na ścianie !" [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|