Z obojętności, prawdy zimnej jak lód
Buduję mury, zamykam drzwi na klucz.
Strach nie przemija i stoi wiernie jak stróż
To obojętność... a rani
Głęboko tnie jak nóż
Zamykam oczy, nie pamiętam już nic
Tak będzie lepiej, cisza nie liczy dni
Chciałem zbyt wiele, dlatego boli aż tak
Zamykam oczy, przeczekam martwy czas