 |
Może umiem tylko ranić, dławić w sobie smutek
nie mogąc go zabić i za nic stąd uciec [ buka ]
|
|
 |
Dorośnij, mówią mi - dorośnij. Wielcy kreatorzy szaraj prozy codzienności [ buka ]
|
|
 |
Wciąż nie potrafimy dbać o ulice
A chcemy podbijać kosmos i dzielić się księżycem [ małpa ]
|
|
 |
Wątpię w ciebie czasem juz myślę ze odejdziesz Ze nie wytrzymasz mnie za to kim jestem [ diox ]
|
|
 |
Pozory często mylą, łatwo zmylić drogę, a najlepszy przyjaciel staje się największym wrogiem [ diox ]
|
|
 |
Daj żyć, pozwól umrzeć albo spierdalaj [ bonson ]
|
|
 |
jak by to było, gdyby mnie nie było? coraz częściej zadaje sobie te pytanie. / poossij.
|
|
 |
Nawet nie wiem jak to się stało ale dziś kładąc głowę na ramieniu kumpla po raz pierwszy od bardzo długiego czasu poczułam to ciepło znów poczułam się bezpieczna znów poczułam że jemu mogłabym zaufać i spróbować odbudować swoje rozjebane życie które rok temu legło w gruzach , ale zadzwonił dzwonek on poszedł do swojej klasy ja do swojej i wszystkie przemyślenia na temat odbudowy swojego świata , zaczęcia wszystkiego od nowa legły w gruzach jak niegdyś moje życie ./usiak
|
|
 |
ot tak błądzi w mojej wyobraźni, a jego imię przemyka, gdzieś pomiędzy milionem codziennych słów. widzę go na nowo, w myślach, wspomnieniach, i wciąż zerkam na tych kilka zdjęć, na których trzyma mnie na rękach i całuje w policzek, czy też kłóci się, po czym ściska z całej siły i nie chce puścić, gdzie droczy się ze mną i łaskocze przy wszystkich, i tych, gdzie trzyma mnie za rękę, obiecując nie puścić jej już nigdy więcej. wiesz, chyba cały czas go potrzebuję, wciąż, jak tych codziennych promieni słońca idąc do szkoły, jak tego chłodnego powiewu wiatru muskającego policzki, podczas nocnych spacerów, wciąż tak samo, takiego jaki był, jakiego kochałam i jakiego go miałam, wciąż Jego. / endoftime.
|
|
 |
'tęsknię' to jedno słowo nie wyrazi tego, jak bardzo brakuje mi każdej z tych komicznych rozmów, banalnego uśmiechu na twarzy, na co dzień przypominającego o fragmentach szczęścia, którym On nadawał sens. jak bardzo brakuje mi jego głosu, śmiechu, tych nocnych spacerów, i buziaków na dobranoc, każdego z porannych przytuleń czy śniadań w łóżku, śmiertelnych łaskotek, chwil powagi i nagłego wybuchu śmiechem, nawet tych małych kłótni, po których i tak nie potrafiliśmy bez siebie wytrzymać. nie wyrazi tego, jak cholernie bardzo brakuje mi Jego. / endoftime.
|
|
 |
są takie banalne czasowniki, które tak cholernie dużo znaczą
|
|
 |
przyznam szczerze, że łatwiej było pisać o tej nieszczęśliwej miłości.
|
|
|
|