 |
Choć czasem niemiłosiernie mnie wkurwiasz to fajnie by było, jakbyś wrócił do mojej codzienności../?
|
|
 |
nie zasnę ze świadomością, że Cię zabrakło. tylko dlatego że nie zniosłabym dławienia się łzami zaraz po przebudzeniu.
|
|
 |
kocham Cię i nienawidzę sie za to. - i ta nie wiedza czy po usłyszenia takiego zdania zacząć płakać ze szczęścia czy z rozpaczy.
|
|
 |
bronię się przed uczuciem. ale jak można walczyć z czymś tak potężnym, jak chwile kiedy otwierasz dach samochodu a ja w zupełnym ciemnościach doszukuję się swojego odbicia w Twoich tęczówkach, i tak trwamy bez słowa a całego obrazu dopełnia zapach powietrza po deszczu. w takich momentach zastanawiam się jak życie potrafi być abstrakcyjne. w takich momentach wiem, co będę wspominać kiedy mi już Ciebie zabraknie.
|
|
 |
i przeskakiwaliśmy przez ogrodzenie tylko dlatego, że chciałeś mi pokazać parę magicznych miejsc w zamkniętnym już parku w środku nocy. uciekanie przed strażnikiem można zaliczyć do kolejnych atrakcji, ale nie jest ona tak wielką jak Twoje chwycenie mnie za rękę i pocałowanie bo uznałeś, że mamy czas zanim włączy krótkofalówkę. |real
|
|
 |
Czy nie uważasz że już wystarczająco się wycierpiałam po tym jak kopnąłeś mnie w dupę , zostawiłeś i popędziłeś do tamtej dziwki ? No widocznie masz inne zdanie bo co chwilę wracasz odchodzisz wracasz odchodzisz . Przyzwyczaiłeś się chyba że zawsze będę dla ciebie tym jebanym numerem 2 bo tym numerem 1 była ona po której nie mogłeś się pozbierać przez bardzo długi czas . Tylko wiesz co ja też jestem człowiekiem , też mam uczucia i mam już dość tego że bawisz się mną na prawo i lewo . Dobrze wiesz że ci nie odmówię że wejdę po raz kolejny w ten toksyczny związek tylko dlatego że cię kocham i dlatego abyś od nowa mógł się zabawić moim już ledwie bijącym sercem./usiak
|
|
 |
za problemy, których nigdy nie jest brak, zdrowie brat.
|
|
 |
słowa, które jak amfetamina rozszerzają źrenice.
|
|
 |
nienawidzę płci brzydszej nienawiścią dozgonną. szacunek jest sprawą pierwszorzędną. jeżeli nie jesteś w stanie go okazać, nasze drogi muszą się natychmiastowo rozejść. będę umierać. ale tak być nie będzie.
|
|
|
|