 |
Zabawne, że przez cały czas kiedy Cię nie było, miałam swoje życie. Przecież tyle się wydarzyło, tyle osób przewinęło przez mój świat, tylko nie Ty. Ktoś zostawał, ktoś odchodził. Kochałam, przestawałam, miałam łamane serca, cholera, momentami myślałam, że to już tak na zawsze. Zapominałam o Tobie, przecież wiesz. Nie myślałam, nie mieliśmy kontaktu, kurde, nie interesowaliśmy się sobą. Oto nagle po tylu latach okazuję się, że nadal mamy ze sobą o czym rozmawiać, że nadal między nami ta niezaprzeczalna iskra. Dziwne, cholernie dziwne, że Twój wzrok nadal mnie rozbraja i choć przeżyłam bez Ciebie tyle uczuć, to tylko to Twoje wydaję się przetrwać./esperer
|
|
 |
Świat to wielki bankiet, dobry balet, ale my tutaj razem już nie zatańczymy wcale i
choćby jedno z nas prosiło drugie -
nie ma szans, choć drugie odmówi z trudem..
|
|
 |
Jak miłość to nie z kurwą, jak kraść to miliardy.
|
|
 |
Nie dzwoń do mnie, kiedy kolejna panna nawali. Nie pisz, bo Ci smutno, bo samotnie, bo znowu nie masz z kim spać. Mnie już nie ma, rozumiesz? Nie pytaj co u mnie, bo odpowiedź znasz. Nadal mam żal do świata, że pozwolił nam się spotkać, a potem z uśmiechem na ustach odebrał tą znajomość. Nie interesuj się moim życiem, bo sam zrezygnowałeś z bycia jego częścią, a ja? Nie jestem kołem zapasowym, nie dzielę się na pół.
|
|
 |
I ciągle pamiętam, jak tak po prostu odchodzisz.
Wiem, że to nie twoja wina ale jak się z tym pogodzić? ♥
|
|
 |
Wstaję każdego dnia, spogląda na smutną jesień za oknem. I wszystko jest takie samo, jak parę dni wcześniej, tylko poza jednym. Ciebie już z Nią nie ma. Każdego ranka nie czyta wiadomości od Ciebie, nie rozśmieszasz, nie narzekasz wciąż, nie masz pretensji, nie jesteś zazdrosny. To tylko małe elementy, które zmieniają jej kolejne dni. Nie mówisz, że zawsze będziesz kochał, że nie zapomnisz. Nie towarzysz Jej w każdym dniu, w każdej porażce, nie patrzysz na Jej uśmiech, a tego Ci brakuje. Brakuje Ci swobodnych rozmów, chwytania za rękę, Jej ust. I mimo, że obiecywałeś, że będziesz już zawsze, wybrałeś drogą bez Niej - nie chcesz ranić, nie chcesz zaniedbywać, nie chcesz dawać Jej nadziei. Wypija kolejny kubek kawy, jest piękna, bo ma nadzieję, że wrócisz, że wróci Ci nadzieja, by godzić każdego dnia odległość między Wami. Bo Ona Cię kocha, a zaproponowana przyjaźń nigdy nie jest spełnioną relacją.
|
|
 |
Zawsze wszystko zaczyna się psuć gdy dochodzimy do wniosku, że jesteśmy szczęśliwi.
|
|
 |
Zabawne, że po tylu latach nadal kiedy go widzę, uśmiech mimowolnie maluję się na mojej twarzy. Ta wielka bluza, kaptur i kołyszący chód. Nieodłączna fajka w ustach, a kiedy staję obok mnie czuję się jak mała dziewczynka, bo oto sięgam zaledwie jego ramienia. Kilkudniowy zarost i kurwa, nadal ma te najpiękniejsze oczy na świecie./esperer
|
|
 |
Słów na usta nie ciśnie się zbyt wiele,
co mam powiedzieć na prawdę nie wiem.
Poza tym, że byłeś moim przyjacielem...
|
|
 |
|
Cieszę się, że już nas nie ma. Cieszę się, że już nie jestem tą panienką, która wkrótce dowie się, że jest oszukiwana. /esperer
|
|
 |
I to nie miało być tak, wiem. Miał dawać uśmiech każdego dnia, a daje pewne rozczarowanie. Obiecywał, podobno był pewien swoich słów, a skończyło się jak zawsze. Pewność, że to koniec okazuję się lepsza niż oczekiwanie na Jego głos, czy dotyk. Jest lżej, bo świadomie wiem o naszych błędach. Naszych - bo przywiązanie jest moim błędem, a nadzieja Twoim. I łudzisz się każdego dnia, że będę obok, a ja nie mogę. I ja mam złudną nadzieję, że się ułoży, choć wiem jak obojętnie potraktujesz mnie, kiedy się spotkamy po tylu miesiącach - ze łzami w oczach, z uśmiechem na twarzy i z Twoim łańcuszkiem w moich dłoniach. Będzie bolało, bo podanie sobie ręki nie jest dawnym uściskiem pełnym uczuć i nie jest dotykiem ust. I choć tak bardzo bym chciała, to mogę tylko zamknąć oczy i poczuć na nowo Twoje wargi, na poliku, na szyi. I Twój dotyk rąk, chociażby Twój uśmiech i wybitną pewność siebie.
|
|
|
|