 |
|
rób hajs , rób hajs , rób hajs stale , rób hajs dalej i nie oszalej.
rób hajs , rób hajs ii nie pierdol , niech nie bd ci kurwa wszystko jedno ; d.
|
|
 |
|
najbardziej racjonalnym wyjściem, byłoby pierdolnąć tym wszystkim i strzelić, sobie w głowę.
|
|
 |
|
przychodzi czasem taki moment, że po prostu odpuszczasz.
|
|
 |
|
to nie jest tak, że wiecznie marudzę i na wszystko narzekam, bo jestem zbyt wybredna czy pruderyjna. ja po prostu mam dość wszystkiego co mnie otacza. brak mi sił, aby to wszystko zaakceptować. nie jestem w stanie 'patrzyć przez palce' i iść przed siebie z nadzieją na lepsze jutro. skończyły mi się skrupuły do oszukiwania samej siebie.
|
|
 |
|
po raz pierwszy napis na papierosach " palenie zabija " brzmiał jak obiecująca zachęta
|
|
 |
|
Ubrała się jak dziwka. Zrobiła sobie najmocniejszy makijaż na jaki było ją stać. Otworzyła półkę, i wyciągnęła z niej krwisto-czerwone wino. - Dzisiaj będę niegrzeczna - powiedziała w lustro.
|
|
 |
|
-Kochasz mnie. -Nieprawda. -Możesz kłamać, ale ja i tak wiem swoje. -Tak? Niby skąd to możesz wiedzieć? -Twoje oczy szepczą mi to, gdy spoglądasz na mnie stojąc po drugiej stronie ulicy, kiedy makijaż spływa po Twoich jasnych policzkach, bo tak się spieszyłaś, aby mnie zobaczyć, że zapomniałaś wziąć parasola. ; d
|
|
 |
|
wirtualne love story, a w realu.. uhm no sorry.
|
|
 |
|
`Kiedyś się z niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też "jesteś w moim życiu zbędny"- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie.. Ale Ty nigdy nie byłeś mój.`
|
|
 |
|
- Nie rozumiem czemu tak na niego reaguje, on nie jest wcale taki ładny i nie ma wyróżnia się specjalnie z tłumu. A ona jak ta wariatka krąży wzrokiem po jego ciele, wzdycha, trzęsie się i śmieje rumiana gdy się do niej odezwie. - Może po prostu go kocha.
|
|
 |
|
-Kochasz go? -Nieeee... -yhm. Jasne. Jak tylko go zobaczysz czerwienisz się, poprawiasz włosy i malujesz usta. Potem mówisz że jakoś tu gorąco, i usta Ci się zeschły, gdy przejdzie w oczach masz łzy. Powiesz mi o co tu chodzi? -Po prostu nienawidzę go, ale kocham bardziej.
|
|
 |
|
Do szczęścia potrzebne jej było tak niewiele: pusty pokój, cichy kąt, trzy kreski zasięgu i wykupiony trzygodzinny pakiet rozmów. Do Niego.
|
|
|
|