 |
|
Potrafiła uśmiechać się mimo wszystko. I to jak! Uśmiechać oczami. Nawet jeśli te były przed chwilą pełne łez. Bo jak sama mówiła, ludzie nie potrzebują jej smutku, im potrzebna jej nadzieja..
|
|
 |
|
Myślisz, że tak łatwo się odkochać ? Że wystarczy kogoś innego poznać ? Że złe cechy wypisać ? Naiwna jesteś, wiesz... To nie przejdzie tak łatwo. A może Ty nie chcesz, żeby przechodziła, co ? Przyznaj się... Ty go chcesz nadal kochać, prawda ? Nadal Ci na nim cholernie zalezy... Och, nie oszukuj się . Przecież wiesz, że on ma Cię gdzieś, nic go juź z Tobą nie łączy. I nie łudz się, że kiedyś puści sygnał, czy, że może o urodzinach będzie pamiętał . Ha , On celowo tego nie zrobi, celowo zapomni... Przejrzyj na oczy w końcu ! To tak cholernie trudne, ale musisz być silna... wiem... i będe... `
|
|
 |
|
tak łatwo można się uzależnić od drugiej osoby. tak łatwo można przejąć jej nawyki. i nagle nie ma powodu, żeby wstać z łóżka. i dzień przelatuje przez palce. nie ma nic.
|
|
 |
|
chcę sobie tylko udowodnić że MY to przeszłość...
|
|
 |
|
Telefon komórkowy znów zabrzmiał dla niej ulubioną melodyjką, oznaczającą przychodzący sms. Odblokowała i spojrzała na ekran. Jej mordka odzyskała dawny uśmiech, gdy patrzyła na imię, które wysłało jej wiadomość. Mimo, iż pytał się tylko, jak się jej spało, skakała z radości jak głupia. I nazwał ją słoneczkiem. Poczuła, że w żołądku coś jej się kołacze.
|
|
 |
|
Napisałam na kartce Twoje imię... odrazu tysiące wspomnień wróciło... przypomniały mi sie Twoje boskie, niebieskie oczy... Twój optymizm... Zaczełam płakać... Ale obiecałam sobie że już nigdy się nie zakocham.! Nigdy nie popełnie tego samego błędu.! Wrzuciłam kartkę w ogień... Patrzyłam jak płonie a łzy spływały mi jedna po drugiej... W raz z końcem zapalonej kartki zgasło i moje uczucie do Ciebie...
|
|
 |
|
a gdybyś poprosił mnie , żebym pokazała Ci jak bardzo Cie nienaiwdze , wziełabym kartke i narysowała Ciebie a nastepnie ją pocieła .
|
|
 |
|
wszystko Ci wybaczę , tylko żebym mogła powiedzieć , że jesteś mój .
|
|
 |
|
Czasami łapałam Go na tym, że przygląda Mi się z boku,
uśmiechając się łagodnie jakby sama moja obecność była dla Niego największym skarbem.
|
|
 |
|
Nie pytam, dlaczego ? Przecież takie pytanie jest absurdalne.
|
|
 |
|
- co tam ?
- oprócz tego,
że życie mi się wali,
nie mam już na nic siły,
chusteczki mi się kończą,
a łzy nie, to zaje.biście.
A u Ciebie ?
|
|
 |
|
i gdybym chciała to wszystko ogarnąć, to nie wiem od czego mam zacząć.
|
|
|
|