 |
najdziwniejsze było to, że mógł milczeć dobre kilka miesięcy, mając mnie w dupie, ale kiedy przechodziłam ten głupi kryzys, kiedy miałam już wrażenie, że nie jestem w stanie iść dalej, pojawiał się nagle i dodawał jeszcze trochę siły. nie wiem, skąd wiedział, że własnie wtedy potrzebowałam go najbardziej. nie muszę wiedzieć. byle nic się nie zmieniało. / smacker_
|
|
 |
twój ból czuję znów w kościach. żałuj, bo masz powód. powrotów nie będzie. / smacker_
|
|
 |
dlaczego nie możesz zostawić świata i pobiec za mną?
|
|
 |
siedzę, zalewając łzami kartkę, wyładowywuję nerwy, ukrywając ból pomiędzy kolejnymi wersami. szwy na sercu pękają, to wszystko zaczyna tracić sens, kiedy własne życie staje Ci się obojętne, a jedyną myślą w głowie, jest myśl o Nim, o tym jak trudno jest oddychać, kiedy na co dzień nie ma Go tutaj. świadomość, że jest tylko czasem obok, na nowo zadaje cios gdzieś pomiędzy żebra.
|
|
 |
doprowadziłeś mnie do takiego stanu, w którym cholernie ciężko jest mi bez Ciebie funkcjonować
|
|
 |
mam dosyć takich `chorych` sytuacji, po których całą noc płaczę w poduszkę, bo czuje się zbędna. niewystarczająca
|
|
 |
słowa, które ciebie palą w gardle, mnie szarpią za serce. zamknij się. / smacker_
|
|
 |
prawdziwy ból to taki, który widać tylko w oczach, podobno. / smacker_
|
|
 |
może właśnie to nas pociąga w tych wielkich, burzliwych miłościach ? ta świadomość, że niosą one ryzyko o wiele większe, niż te "odpowiednie uczucia". ryzyko kurewskiego bólu, ciągnącego się latami. ryzyko utraty uśmiechu tak już na zawsze. / smacker_
|
|
 |
Każdy by chciał czasem żeby było inaczej, cofnąć się w czasie pozmieniać bo teraz w duszy płacze.
|
|
|
|