 |
|
Tak despercko potrzebowałam szczęścia,
że swymi smutnymi oczami kradłam je każdemu
kogo spotkałam
|
|
 |
|
To takie straszne, jak długo można na coś
naprawdę czekac. Jak długo można byc bezsilnym
i czekac na cud, który zmieni wszystko. Jak mocno
przeszłośc może trzymac nas w tyle, bezczelnie
wymachując przed twarzą przyszłością, która mogłaby
byc cudowna.
|
|
 |
|
niezależnie od tego kim jesteś to boli Cię świadomość, że nie ma nikogo kto by Cię kochał
|
|
 |
|
Chciałabym za każdym razem zaczynać od początku. Zapomnieć o wszystkich błędach, porażkach i rozczarowaniach. Usunąć słowa - te zbędne, niepotrzebne i bolesne. Z każdą rzeczą która sprawiała ból zacząć od początku, wierząc, że już mnie nie zrani. Skakać z wysokości, z pełną świadomością tego, że na dole będzie stał ktoś kto mnie złapie. Chciałabym wreszcie dorosnąć.
|
|
 |
|
Jesteś człowiekiem, który jest koniecznie potrzebny mi do życia. Bez Ciebie snułam się jak cień. Nie uśmiechałam się, bo nikt tak jak Ty nie potrafi wywołać uśmiechu na mojej twarzy. Dla nikogo poza Tobą nie zarywam nocy tylko po to, żeby porozmawiać. Jesteś dla mnie jak tlen, bez Ciebie nie dawałam rady. Dziękuję, że jesteś ♥
|
|
 |
|
'świetnie się czuje, kiedy trzyma moją dłoń. kiedy całuje mnie w czoło. kiedy przytula mnie mocno do siebie. kiedy patrząc mi w oczy mówi 'kocham Cię'. świetne uczucie, mieć Ciebie obok'
|
|
 |
|
'chcę mieć Cię przy sobie 24 na dobę, mój narkotyku, mój tlenie.'
|
|
 |
|
miłością rzygają ci, którzy jej nie zaznali,
ci którzy oddali serce, a w zamian dostali gar cierpienia,
też rzygałam, średnio co dzień.
|
|
 |
|
spójrz czasem na niego i pomyśl czy umiałabyś patrzeć
na niego tak przez całe życie, a uzyskasz odpowiedź czy warta
jest gra świeczki.
pocałuj go czasem i milcz, a jeśli zniesie milczenie, a jego
swoboda będzie tak ogromna jakbyście wydobywali melodie
słów zastanów się czy warto go trzymać na dystans...
wejrzyj w głąb jego tęczówek czasem gdy będzie zdenerwowany,
a gdy zobaczysz furię odczuć czy Cię zabić czy przyprzeć do ściany
i pocałować wiedz... to właśnie ten.
|
|
 |
|
mieszam w kubku z kawą, za oknem wiatr zrywa liście z drzew, które dopiero co tam wyrosły. na zegarze wybija równa 7 rano, podle się czuje, jak plama, która ścieka krawędzią stołu. wracam do łóżka, łóżka z mężczyzną w środku. stawiam kubek na biurku, wszystko już okej. Nie czuje się podle, przytulam jego ciepłe ciało, uśmiecha się do mnie zaspany. Już wiem... nie ma we mnie nic podłego.
|
|
 |
|
Jesteśmy pokoleniem niespełnionych miłości,
przepłakanych nocy, bólu łagodzonego
kieliszkami wódki i płuc zanikających
od papierosowego dymu.
Jesteśmy pokoleniem uczuc, które targają
nami tak, jak powinny targac każdym człowiekiem.
|
|
|
|