 |
|
chciałabym z Nim pojechać gdziekolwiek, oby daleko. Opalać się na brzegu morza i się wygłupiać, jak dziecko budować zamki z piasku w dzień, pływać, jeść wspólnie posiłki, pić drinki z kolorową parasolką a wieczorami poznawać ludzi, bawić się, szaleć, chodzić na kolacje przy świecach, słuchać ulicznych grajków. Nocami chodzić na spacery, poznawać miasto, błąkać się po nieznanych, pięknych uliczkach. Oglądać wschody słońca.. Mieć go 24/7 i przy tym być szczęśliwa, tak cholernie szczęśliwa. /?
|
|
 |
|
powtarzałam, że chcę zapomnieć Jego dotyk,
ale tak naprawdę pragnęłam, by
Jego usta budziły mnie każdego ranka do końca życia.
jednakże, jak mogłabym kolejny raz
zaufać komuś, kto kłamstwa wypowiadał
równie często jak ' dzień dobry'.
|
|
 |
|
(...) i nie drażni mnie fakt, że nie mogę być każdego. i nie denerwuje mnie
świadomość, że należę do jednego 36,6 . i wcale nie jest mi źle muskając
na okrągło tą samą parę warg za dnia i w nocy też, nie nudzi mi się to po
stokroć razy powtarzać to będę. nie nudzi mi się jego opowiadanie o
rzeczach o których nie mam pojęcia i nie smuci mnie fakt, że po za nim
nic równie ważnego nie ma.
|
|
 |
|
i znów jesteś taki dostępny.
|
|
 |
|
wieje wiatr północno-wschodni, a ludzie odchodzą pospiesznie z peronów,
sklepów, domów... od siebie też odchodzą i błądzą szukając właściwej
ścieżki chociaż takowa nie istnieje.
|
|
 |
|
są ludzie, z którymi od pierwszej chwili znajdujesz wspólny język. a potem bez względu na upływ czasu, dzielące was kilometry albo dni milczenia wystarczy, jedno spojrzenie i znów rozumiecie się bez słów.
|
|
 |
|
śmieszna jesteś - powiedziała plując krwią w swoje lustrzane odbicie - po prostu jesteś śmieszna i żałosna.
|
|
 |
|
słuchaj swojego serca. bo kto lepiej niż ono będzie wiedział, co zrobić byś była szczęśliwa?
|
|
 |
|
"Zamykam oczy i spuszczam głowę, gdy widzę Ciebie przypadkiem. Gdy jestem w miejscach, gdzie byliśmy razem, przystaję i płaczę ukradkiem..."
|
|
 |
|
żyjemy dla weekendów, z których nie będziemy nic pamiętać.
|
|
 |
|
to głupie uczucie, gdy wychodzisz ze znajomymi na kawę, a wracasz do domu najebany jak messerschmitt..
|
|
|
|