| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wspomnienia wracją jak przypływ, a ja dryfuję na łodzi podczas sztormu najgorszych wspomnień, szczególnie jednego, gdy wsiadłes w samochód i wyjechałeś z naszego światka jak na wycieczkę, rozpędzony niczym na autostradzie. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | zastanawiam się czy Ty przypadkiem nie masz licencji na skurwysyństwo. nie masz wnętrza, Ty masz wnętrzności. a ja głupia chciałam, żebyś przy mnie po prostu był. zawsze. jak kac po każdym piciu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wymiotuję nadmiarem rzeczywistości, która pierdoli moje marzenia jak napaleniec tanią dziwkę. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Twój dotyk raził mi serce napięciem 60V, a potem nasza miłość wypaliła się jak żarówka o całkiem podobnym napięciu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jesteś głuchy na mój bezszelestny głos sprzeciwu, prośby i błagania. brak pogłosu zastępuję drwina, wydziergana na Twoich źrenicach. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Sumienie miał czyste, nieużywane. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | moje dłonie każą mi tęsknić za Tobą. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kocham to rozkoszne drżenie mojego ciała, kiedy widzę go po raz pierwszy od tak dawna. powiedziałabym co wtedy czuję, ale takich rzeczy nie mówi się na głos. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | przepraszam, że gdy na Ciebie patrzę to moje oczy nieokiełznanie wrzeszczą miłością. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | codziennie tęsknie za nim po raz ostatni. zostawił mnie jeszcze bardziej samotną niż byłam zanim się zjawił. piosenki które mi o nim przypominają to te, przy których zatykam uszy. wspólne zdjęcia to te przy których zamykam oczy. tęsknie. najbardziej za ustami, dla których gotowa byłam zrezygnować ze świata. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie jesteś moim życiem, jesteś moim wybawieniem z niego. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | gdy kogoś kochasz słowa ranią milionkroć razy bardziej. każde, nawet z najbardziej prymitywnych które usłyszane od obojętnej Ci osoby nie zrobiłoby na Tobie nawet najmniejszego wrażenia, usłyszane od osoby za którą gotowa jesteś skoczyć w ogień, są jak naboje. każde pozostawia dziurę, której nie zatynkujesz jak tych w ścianie po bezsennej i nad wymiar upojnej nocy. |  |  |  |