 |
To przykre, że po tylu latach przyjaźni nie stać Cię nawet na jedno-minutową rozmowę. / slonbogiem
|
|
 |
Czas pokazał kto przyjaciel, kto kurwa.
|
|
 |
'Przyjaciele, ty powiedz ilu masz przyjaciół,
I który z nich będzie przy tobie w ostatnim starciu,
Ja mam tak mało, że mieszczę ich w jednym palcu,
Ale w walce o ich szczęście mogę zostać sam na placu' / ziomeczku!
|
|
 |
dobrze, że jesteś. ciesze się, że jesteś tu dzisiaj - bo wczoraj było mi zimno. czułam chłód - chłód wieczoru, pustego mieszkania, i robienia tylko jednej herbaty rano. dobrze,że Cię mam - jest mi teraz cieplej. na sercu, zwłaszcza./ veriolla
|
|
 |
nie czekam na księcia na białym koniu, mi wystarczy zwykły chłopak z piłką od kosza. / erirom
|
|
 |
nie pamiętam kiedy zasnęłam bez leków, kiedy nie miałam kaca i nie straciłam dwóch dych na fajki w ciągu doby. zrobiło sie tak niewiarygodnie źle, beznadziejnie i fatalnie. do tak dawna, tak wiele sie nie psuło. wypada mi z rąk wszystko, słyszę tępy huk rozbijanych o podłogę uczuć, a ja na swoich trzynastocentymetorowych szpilkach depcze je, potem nie potrafię tego poskładać, złożyć w całość. nie radze sobie, krzyczę i płacze na przemian. tak smutno, pusto i obco tu bez ciebie./slaglove
|
|
 |
Nie potrafię patrzeć na ludzi, których przepełnia miłość, ten gorszy rodzaj miłości, nieodwzajemnionej, przytłaczającej i chwilami bezsensownej. Nie umiem skierować wzroku na cierpienie, zbyt wiele przeszłam, zbyt długo wyplątywałam się z takiego uczucia, zbyt głośno krzyczałam, by wróciła, wszystko wtedy było "zbyt", nie na moje siły, nie na moje dłonie, nie potrafiłam tego unieść. / nieracjonalnie
|
|
 |
no krzycz, wrzeszcz, rzucaj czym popadnie, nawet ulubionym kubkiem z dwoma najpiękniejszymi słowami, zrób coś kurwa, przeklinaj no wyzwij mnie, ratuj nas, prosze, ja już nie mam siły, mieliśmy się nie poddawać, mieliśmy walczyć konsekwentnie ze wszystkim, no przestań tak milczeć i patrzeć zobojętniale, to boli, no kurwa cokolwiek, ta cisza za bardzo miażdży mi serce./slaglove
|
|
 |
pokojowe współistnienie rzeczy, żółty kubek i biała popielniczka
na moim biurku, są warte uwagi nie szukając jej, popielniczce jest obojętne
czy patrze na nią czy na kubek, jest nie obchodze jej,
mógłbym nigdy nie zgasić w niej papierosa, jej celowość w moich
oczach zapewne bawi ją, prawdopodobnie nie jest popielniczką,
jest buddą , jest wszystkim
|
|
 |
jak mam dość pierdolenia przecież mówić jest zbrodnią potrzebuję jednego ucha w powinowactwie z moim związanych tajemnicą pod karą zmieszania z ludźmi
jak mam dość rozmnożenia
ludzie nie mogą sobie dać niczego
prócz ukojenia, tego powolnego przesypywania się
z jednego w drugie, w dwojga złego
w jedno
|
|
 |
Moje odczucia nawet nie próbują symulować ważności
trochę chwilowego bólu, trochę niekończącego się żalu
nieposzukiwanie wydarzeń, zmęczenie nimi
świadomość ich chronicznego bezznaczenia
aby za chwilę
wykonywać wciąż wynikające czynności
|
|
|
|