|
Jedni mówią że to przeznaczenie, inni że zbieg okoliczności a ja po prostu twierdze że to miłość.
|
|
|
Jego obojętność była jak rak, jak jakiś nowotwór. Nie zabiła mnie- nie od razu. Ale niszczyła mnie z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc, coraz bardziej.
|
|
|
I choć byśmy chcieli, nie wypada nam do tego wracać.
|
|
|
I żyli długo i szczęśliwie. Stara bajka.
|
|
|
łatwo się zgubić gdzieś między marzeniami, otaczani szarymi problemami, osądzani pochopnie
|
|
|
i jestem gotowa nawet oddać czekoladę milki i butelkę jabłkowo-brzoskwiniowego tymbarka, za głębokie spojrzenie w Jego niebieskie oczy.
|
|
|
Na tym świecie tylko wrogowie nie są fałszywi.
|
|
|
mam marzenie. mam wiele marzeń. i będę wystarczająco stuknięta, żeby je realizować.
|
|
|
Czas zapomnieć, że był. Zniszczyć w sobie wspomnienia, które wciąż jeszcze ranią. Wyrzucić z serca wszystkie słowa, wszystkie gesty, najsłodsze pocałunki i najpiękniejsze spojrzenia. Pozbyć się widocznych śladów jego obecności. Czas żyć życiem, nie Nim.
|
|
|
[...] musicie być jak dwie szyny kolejowe, które zachowują między sobą taką samą odległość na stacji początkowej, w połowie drogi i na stacji końcowej. Nie pozwalajcie, aby wasza miłość się zmieniała, żeby rosła na początku albo malała w środku - to zbyt ryzykowne. Tak więc, po euforii pierwszych paru lat macie utrzymać tę samą odległość, tę samą trwałość i tę samą funkcjonalność.
|
|
|
Ludzie są jak wiatr. Jedni lekko przelecą przez życie i nic po nich nie zostaje, drudzy dmą jak wichry, więc zostają po nich serca złamane, jak jakies drzewa po huraganie. A inni wieją jak trzeba. Tyle, żeby wszystko na czas mogło kwitnąć i owocować. I po tych zostaje piękno naszego świata...
|
|
|
"Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było"
|
|
|
|