 |
-Tu jesteś-usłyszała kroki za sobą i cichy szept po czym ciepło na swoim karku-Tęskniłem,a Ty?-dociekał,lecz ona nie potrafiła wydobyć z siebie głosu.Delikatnie odwóciła się do niego przodem spojrzywszy mu w oczy.Jej oczy były smutne i wilgotne.Nie przejawiały żadnej oznaki tęsknoty,lecz bólu,strachu i cierpienia.Próbował ja przytulić i otrzeć łzy lecz ona odsunełą się o krok do tyłu ze wzrokim wbitym w ziemię.Przepraszam..-zdołała wydusić.Jego uśmiechnięta twarz posmutniała.Nie musiał o nic pytać znał ją zbyt dobrze by wiedzieć co się stało.W złość zacisnął pięści.Poczuł do niej chwilowy wstęt,lecz mimo to nie przestał jej kochać.Spojrzał na nią pytając:To z nim!?To z nim to zrobiłaś?!-Kiwnęła twierdząco głowa na co on wpadł w furię-Wiedziałem,że nie zapomniałaś!Ale jak mogłas?!Przespałaś się z nim po tym wszystkim co Ci zrobił?!A ja?!Pomyślałaś o mnie?!-krzyczał chodząc w kółko.Wiedział,że to koniec,że kocha innego,ale mimo to nadal wierzył,że któregoś dnia to jego pokocha.|| pozorna
|
|
 |
Stanął w jej drzwiach z bukietem kwiatów.Nie wierzyła,że go widzi.Chciała rzucic mu się w ramiona,ale zamiast tego zaczęła okładać Go pięściami.-jak mogłeś?!-krzyczała wylewajac łzy na zewnątrz.-jak mogłeś odejść?!Jak mogłeś mnie zdradzić?!Ufałam Ci..-szlochała.Ale on nic.Stał i patrzył na smutek w jej oczach wyrzucajac sobie,że ona,taka mała istota cierpi przez niego.-Mówiłem,że przeze mnie będziesz płakała,że przeze mnie będziesz cierpiała,ale nie chciałaś mnie słuchać!Dla Ciebie się zmieniłem,ale to była chwila.Jeden mały impuls..Przepraszam..Nie chcia..-Wyjdz!-Przerwała tracąc grunt pod nogami,mimo to wypchała go na zewnątrz zatrzaskując mu dzwi przed nosem.Nie wytrzymała i wybuchła histerycznym płaczem osuwając sie na ziemię.Stał na zewnątrz.Słyszała jego nerwowe kroki.-Kocham Cie..!-krzyknął przybliżając się do drzwi,ale dla niej nie miało to znaczenia.Zanosiła się od płaczu.Tak bardzo kochała,ale wiedziała,że jak mu wybaczy to on znow ją zdradzi odchodząc do innej..|| pozorna
|
|
 |
zaczynam od nowa. znikam na jakiś czas. życzcie mi powodzenia. / rastabeejbe
|
|
 |
a od dzisiaj kochanie dla Ciebie nie żyje. / rastabeejbe
|
|
 |
jakby chciał, to by się odezwał. proste ? proste.
|
|
 |
' staram się jak mogę być dobrą córką, grzeczną uczennicą, sympatyczną koleżanką i najlepszą przyjaciółką. ale kiedyś to się skończy i wszyscy będziecie mieli problem! '
|
|
 |
jak idiotka jestem w stanie rzucić w każdym momencie wszystko, ale Ciebie nie stać nawet na jedno słowo.
|
|
 |
wybacz, ale dzisiaj jestem nie do wyjścia. dziś nie wyglądam, nieczynna jestem, chyba też trochę nie żyje. może jutro
|
|
 |
nie zakochała się w chłopaku z plakatu , ze snu , czy z własnej wyobraźni . zakochała się w chłopaku , który istnieje . ale to też było bez sensu .
|
|
 |
' a teraz przyjdź , spójrzmy sobie w oczy i zacznijmy wszystko od nowa . '
|
|
 |
' usunąć się na bok. spakować walizką. pod pachę wziąć ulubioną książkę. wyrzucić kartę Sim. skasować numer gadu-gadu. wypisać się ze szkoły. zamieszkać w innym miejscu. zacząć od nowa, z czystym kontem. '
|
|
|
|