 |
Za każdym razem, kiedy patrzysz w moją stronę, uświadamiam sobie coraz bardziej i bardziej, jak bardzo kocham te śliczne oczy
|
|
 |
Zadziwiające ile wspomnień nosi w sobie zapach wieczornego powietrza.
|
|
 |
Brakuje mi Ciebie strasznie, bardzo mocno, potwornie, na maksa, kolosalnie i mega na serio!
|
|
 |
Nie ważne gdzie, ważne, że z Tobą
|
|
 |
Twój zapach mam w płucach i nadal się nim delektuję.
|
|
 |
Obiecaj mi,ze nigdy nie zapomnimy kim dla siebie jesteśmy. Ile razem przeżyliśmy i ile jeszcze przejdziemy.
|
|
 |
Siedzę i uśmiecham się do ścian! Czyżby jednak była jakaś nadzieja?
|
|
 |
To, że cały dzień się uśmiecham nie znaczy, że jest już okej i tak wieczorem zaleje mnie deszcz łez, wiem, że kiedy zrobi się ciemno już nie dam rady grać.
|
|
 |
Jestem tą dziewczyną, która ma zawsze telefon w ręce, słuchawki w uszach i tego jednego w myślach...
|
|
 |
Wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce.niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. -powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... -na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! -zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś.nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer,a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.
|
|
 |
Wiesz za czym tęsknie n a j b a r d z i ej ? za zapachem Twojej bluzy, za dotykiem Twojej dłoni, za biciem Twojego serca...
|
|
 |
Tysiące myśli, w których brak jakiejkolwiek logiki
|
|
|
|