 |
|
Bo skurwielami się trzeba bawić a nie w nich zakochiwać.
|
|
 |
nie potrafię ścierpieć kłamstwa, nie mogę już patrzeć na tych wszystkich fałszywych ludzi, nie mogę znieść tej sztuczności, udawanej przyjaźni i ledwie szczerej tolerancji
|
|
 |
bez słowa patrzyłam na Jej mokre rękawy, którymi skrupulatnie co kilka sekund ocierała zapłakane oczy, wygłaszając monolog o tym, jak był cudowny. nie musiałam słuchać. co wieczór w głowie odtwarzałam sobie to wszystko, co teraz mówiła, lecz ze mną w roli głównej obok Niego - całowanie w czubek nosa, wyuzdane pomruki, sprośne żarty, najlepsze pocałunki, dłonie omamiające moje ciało, gryzienie warg i płatku uszu. och ironio, najgorsze było to, że wcale nie odczuwałam żalu patrząc na tą dziewczynę - jedynie radość, że nie wyszła ze związku z Nim z lepszym bilansem, aniżeli ja.
|
|
 |
zakładał, że zacznę coś odszczekiwać, rzucać się, może zacisnę pięść i histerycznie walnę Go w ramię, kiedy powie mi o tym wszystkim, co zrobił. ale stałam, patrzyłam na Niego, spokojnie oddychałam, a w końcu, choć może powinnam wybuchnąć płaczem czy cokolwiek żałosnego, uśmiechnęłam się. - ogarniasz? właśnie powiedziałem, że Cię zdradziłem. - przełknęłam ślinę, by w końcu się odezwać. - dawno? - posłał mi zdziwione spojrzenie, tak jakby zamiast tego oczekiwał pytania o to z kim. podał okoliczności, dzień. Jego źrenice rozszerzyły się jeszcze bardziej, gdy stając na palcach lekko Go pocałowałam. - brawo, kochanie, 1:1. nawiasem, niepozorni Ci Twoi znajomi. konkretni. - gdybym Go nie znała nie zauważyłabym jak pod podejrzeniami zmieniającymi się teraz w fakty, zgina się wewnętrznie z bólu. Jego oczy były kiepskie w udawaniu
|
|
 |
Wiosną (...) znów się będzie chciało żyć, nie tylko spać.
|
|
 |
wnikał w detale. co mnie irytowało, wiele po mnie poprawiał, coś ulepszał. denerwował się chociażby, kiedy nie miał odpowiedniego papieru do zapakowania prezentu. wyblaknięte kolory, czy pomidor źle ułożony na serze żółtym, były jedynie początkiem Jego obsesji. wkrótce uznał, że Jego wygląd, ubrania, pokój czy czas, nie zasługują na mnie. zniknął, żegnając mnie pocałunkiem perfekcyjnie złożonym na policzku.
|
|
 |
Czas daje wiele do zrozumienia.
|
|
 |
dziękuję, że nigdy we mnie nie zwątpiłeś.♥
|
|
 |
Nie lubię, gdy ktoś mi coś obiecuje, czuję wtedy, że kłamie mi prosto w oczy.
|
|
 |
Patrzę na Ciebie. Czuję, że chcę Cię na zawsze. Patrzę w okół. Wszystko się może zmienić. Mam w sobie tą siłę, że zatrzymam Cię pomimo tego co się dzieje.
|
|
 |
"Chcę do jednego miejca na ziemi, gdzie problemy przestają mieć znaczenie. Do objęć, które akceptują me słabości. Do nich pragnę, tylko do mej miłości. Jest na ziemi jedno moje małe miejsce, gdzie poza biciem serca nie liczy się nic więcej."
|
|
 |
Tylko z Tobą jestem prawdziwie szczęśliwa, wierzę, że Ty też. Proszę, nie zmarnujmy tego, ze względu na to co pomyślą inni.
|
|
|
|