 |
|
Jedyne czego potrzebujesz naprawdę w życiu to osoba, która potrzebuje cię w swoim.
|
|
 |
nie jestem zajebiście idealna, popełniam błędy, krzywdzę ludzi, ale kiedy mówię "przepraszam" lub "kocham" mówię serio, a nie kurwa na niby / hajlajf
|
|
 |
te wspomnienia, o których staramy się zapomnieć, to wszystko co chcemy zobaczyć.
|
|
 |
Myślę, że uczysz się żyjąc, uczysz się kiedy tracisz miłość.
|
|
 |
|
związek jest złożony z dwóch osób, ale niektóre szmaty nie umieją liczyć.
|
|
 |
Przez życie idzie się dumnie, z głową podniesioną najwyżej jak się da. Jeżeli spuścisz ją o cal, ludzie zaczną wyrywać ci serce brudnymi pazurami i uwierz, że to tylko początek
|
|
 |
Nienawidzę ludzi, którzy wpierdalają się w życie innych z chujowym do wyrzygania,
mentorskim tonem będąc w tym kurwa kiepskimi. Jeżeli ktoś ma z tobą problem, to może WYPIERDALAĆ w podskokach, zapamiętaj.
Ubierasz się jak chcesz, jesz to, co ci smakuje, pijesz tyle ile potrzebujesz,palisz ile chcesz, kochasz kogo chcesz, nienawidzisz z rozwagą, napierdalasz się jak musisz a cała reszta jest tylko nic nie znaczącym pyłkiem na twoim ramieniu
|
|
 |
wiesz czego nie rozumiem? Nie rozumiem czemu ludzie, czemu każdy pieprzony człowiek jest taki zły dla innych ludzi, tak kurwa często.To nie ma dla mnie sensu.Ocenianie, kontrolowanie. To wszystko w każdym swoim aspekcie
|
|
 |
Nie będzie łatwo. Będzie naprawdę ciężko.Będziemy musieli co dzień nad tym pracować, ale chce zaryzykować, bo pragnę Ciebie.Całego Ciebie. Na zawsze. Każdego dnia, Ty i ja.
|
|
 |
mistrzem nie jestem, ale to kwestia czasu
|
|
 |
|
Co w tobie jest takiego, że nikt nie potafi mi Ciebie zastąpić?
|
|
 |
|
Jesteśmy chorzy; jemy nieregularnie, śpimy, pieprzymy się, wychodzimy, ćpamy, następnego dnia jemy inne jedzenie, śpimy gdzie indziej lepiej lub gorzej, pieprzymy się z inną osobą, wychodzimy byle gdzie, ćpamy co innego, codziennie robimy to samo, tylko szczegóły się zmieniają, wyznaczamy sobie jakieś cele, chociaż nigdy ich nie zrealizujemy, wypruwamy sobie żyły żeby czuć się dobrze, boimy się nieznanego, ciągle na coś czekamy, bo inaczej już dawno połknęliśmy za dużo tabletek, już dawno by nas nie było, ale my rozrywamy się, szukamy miłości w paskudnych miejscach, wydaje nam się, że ją znaleźliśmy i znowu spadamy w dół i umieramy powoli napchani prochami i antydeprechami, ze sztucznym uśmiechem na ustach, w chujowych miejscach, patrząc się w sufit zamiast w oczy kogoś, kogo kochamy.
|
|
|
|