 |
pozwalam Ci się mną bawić. wykorzystywać. odzieram się dla Ciebie z mojej kobiecej dumy, która kiedyś dla mnie była najwyższą wartością.
|
|
 |
to nic, że przy kolegach zgrywał twardziela bez uczuć. to nic, że zachowywał się jak brutal chory na znieczulicę. nie miało dla mnie znaczenia, że przy nich potrafił mnie jedynie klepnąć w tyłek, udając, że się nie znamy. najważniejsze, że kiedy byliśmy sam na sam, mówił o miłości. był najbardziej czułym i kochającym mężczyzną jakiego kiedykolwiek było mi spotkać. potrafił płakać, zarzekając się że jak potwornie kocha. całować, dając mi tym samym poczucie bezpieczeństwa. ważne było dla mnie to kim był naprawdę, a nie to kogo udawał.
|
|
 |
przysięgam, że dałabym mu w twarz. dałabym, gdybym tylko miała pewność, że mi nie odda. jednak od dłuższego czasu jestem pełna obaw, że jest zdolny posunąć się nawet do tak desperackiego kroku, względem mnie.
|
|
 |
tak bardzo Cię kocham , że nie widze własnych zmian
|
|
 |
pograjmy w otwarte karty. ja cię kocham, a ty mnie?
|
|
 |
nie uciekam, po prostu nie chcę się narzucać
|
|
 |
kocham cię, to nic i wszystko zarazem
|
|
 |
zobaczyć żal w oczach byłego - bezcenne
|
|
 |
może być tak, że poznamy się na nowo kiedyś, gdzieś i pokochamy. może
|
|
 |
strasznie mnie wkurza, kiedy wszyscy mówią, że czas leczy rany, a jednocześnie powtarzają, że im dłużej kogoś nie ma, tym bardziej się za tym kimś tęskni
|
|
 |
to tylko krok by pomyśleć i się cofnąć, zatrzymać w gardle słowo, które może kogoś dotknąć
|
|
|
|