 |
|
pakowałam do koszyka paczkę żelek, kiedy usłyszałam za sobą Jego głos. - wciąż uzależniona. - szepnął lekko do mojego ucha. nie drgnęłam. - wyobraź sobie jak cudnie by było, gdyby tak na tych pułkach poukładać miłość. - rzucił muskając wargą moją szyję, a serce skowyczało coraz głośniej, coraz bardziej tęskniło za przeszłością i jęczało w żalu o to, że dałam Mu odejść. - każdy by je kupował, każdy by się uzależniał, każdy chciałby więcej, ale tylko niektórzy zdobyliby się na pielęgnowanie tej miłości. - wyswobodziłam się z Jego ramion i ruszyłam z wolna do kasy. zaczęłam wyjmować produkty na taśmę, kiedy pociągnął mnie za rękę. moje 'zostaw' pomieszane z Jego 'nie' oraz nawoływanie ekspedientki z pytaniem o jakąś kartę. w końcu mój podniesiony ku Niemu wzrok i największy błąd, jaki popełniłam. w Jego oczach migotała tęsknota.
|
|
 |
|
jesteś tylko wtedy, kiedy wszystko Ci się pieprzy .
|
|
 |
|
faceci to idioci, zostałabym lesbijką, gdyby nie byli tacy seksowni . ; p
|
|
 |
|
Za mało, by uwierzyć, za dużo, by zapomnieć .
|
|
 |
|
Wiem jak to jest, gdy chce się umrzeć . Jak boli uśmiech . Jak próbujesz się dopasować, a nie możesz . Jak ranisz się zewnętrznie, by zabić wewnętrzny ból .
|
|
 |
|
a teraz poczuj smak mojej obojętności , ziomek .
|
|
 |
|
Zbyt wielu bliskich, których tracisz w życiu szybkim,
zbyt duże czystki, już się gubię w tym wszystkim .
|
|
 |
|
Seks, dragi, rap by na zdrowie ci wyszło .
Lecz uważaj nie przeholuj bo spierdolisz swoją przyszłość .
|
|
 |
|
A na razie w urojeniach pogrążeni, środek bagna
To codzienna rzeczywistość polskiego nastolatka .
|
|
 |
|
chce Cie obok siebie , nie wystarczy mi telefon.
|
|
 |
|
polej kolejkę za te martwe marzenia, za wszystko co tu miało być, czego nie ma .
|
|
 |
|
Małe rzeczy znaczą wszystko .
|
|
|
|