 |
- no masz tego szluga, bierz. - wyciągałam do niego paczkę, dopóki nie zabrał jej ode mnie. - i to też masz. - unikał mojego wzroku, patrząc na moją rękę trzymającą jego bransoletkę. - nie chcę tego. zabierz ją, nie chcę jej, kurwa. - rzuciłam mu ją. próbował mi ją oddać, odsunęłam się, kładąc ją na ziemi. wszyscy patrzyli na nas zdziwieni tym jak to wszystko potoczyło się w ten sposób. nieświadomy niczego dzieciak podszedł do niego i zaczął pieprzyć coś o tym jaką ma fajną bransoletkę i czy przypadkiem nie chce mu jej oddać. - zapytaj jej, jak się zgodzi to bierz. - zagryzłam wargę, nie dając żadnej odpowiedzi. - pierdolę to wszystko. - syknął, wsuwając przedmiot młodemu w ręce. - daj mi to. daj mi tą cholerną bransoletkę... - mruknęłam z bezsilności, wyrywając mu ją ze świadomością, że to ten jeden element, który musi pozostać między nami jako namacalne wspomnienie; na jego nadgarstku, tymczasem nadal jest na moim.
|
|
 |
Nie gryzę. A Jeśli nawet, to obiecuję, że będzie Ci się podobać.
|
|
 |
Dostając od Niego pierwszą wiadomość nie sądziłam, że pociągnie ona za sobą tyle wydarzeń, płaczu, smutku i szczęścia.
|
|
 |
Przepraszam Pana, czy poczęstuje mnie Pan sobą?
|
|
 |
i krzyczę 'weź mnie ratuj!' kiedy patrzysz w moje oczy,
ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz. / Bonson
|
|
 |
"znowu jestem sam, widzę jak mokną serca miast
jakiś czas może to dawało klimat tym wieczorom
ale zanim zobaczymy kolor spłynie tu łez sporo.
za oknem jesień myślę, że wystarczy mi w tym roku,
noszę w sobie skryte serce bo obarczył mnie ten pokój nim.
przez to mi blisko do nihilistycznych postaw
i oddam chyba wszystko żeby dłużej w nim nie zostać.
za chwilę przyjdę i naniosę trochę błota
przepraszam, nie dzwoniłem.. wolę w oczy spytać co tam.
to późna pora i nie słychać już Orłosia,
mam nadzieję że zrobisz mi miejsce żebym się dosiadł
i nie musi być cieplej choć kolejny raz nie grzeją,
problem w tym, że nie mam ciebie ale kto by tam się przejął.." / HuczuHucz
|
|
 |
żyj mocno, kochaj mocniej!
|
|
 |
więc kiedy wszystko straci sens dobrze wiesz,
że będę wciąż na końcach Twych rzęs..
|
|
 |
Czy tęskniłabyś za mną, gdybym nie wrócił?
Czy żyć beze mnie mogłabyś się nauczyć?
Czy beze mnie cała układanka by się posypała?
Bez Ciebie - Ja bym oszalał!
|
|
 |
choć nie raz los kazał nam w przepaść skakać..
my nauczyliśmy się latać!
|
|
 |
"Nie bój się, głód nas dziś przyciągnie..
Czytaj mnie jak menu swobodnie."
|
|
 |
"Myślałaś: kocha, beze mnie nie będzie potrafił żyć. Nie zdradzi, będzie go ostro sumienie gryźć. Gówno prawda. To tylko twoja wizja w tym temacie. W tobie miałem ciężar, a oparcie mam w bracie. Nienawidzisz mnie, tego, co było między nami. Ale widząc mnie, wspomnienia wybuchają jak dynamit" Bas Tajpan - Nienawidzisz mnie
|
|
|
|