 |
|
szczerze ? jebie mnie to , ale jest mi przykro.[pinger.]
|
|
 |
|
-poproszę piwo. - a dowodzik jest ? - a stolik jest ? - jaki stolik? - a jaki dowodzik? [pinger.]
|
|
 |
|
powtarzam sobie 'oddychaj, przypierdolenie komuś nie pomoże w niczym' [pinger.]
|
|
 |
|
A pamiętasz jak przy pierwszym spotkaniu, tak się siebie wstydziliśmy ? [pinger.]
|
|
 |
|
Ta Twoja fałszywa suka o szmatowatej twarzy, którą tak UWIELBIASZ - działa mi na nerwy. [pierdolonadama.]
|
|
 |
|
-córciu, jak możesz mieć kogoś zapisanego w telefonie 'jebany chuj'?! - sorki mamo, zmienię na 'niegrzeczny penis'. / wziuum.
|
|
 |
Minęło wiele chwil, czas wciąż mija, a Ciebie nie ma i może nigdy nie będzie.. Nie dla mnie. Ale nie chcę tego teraz wiedzieć...
|
|
 |
Spójrz mi w oczy i powiedz co mam robić, obiecaj, że będziesz mój. Wtedy zrobię wszystko...
|
|
 |
Rozbite niebo, ból serca, którego kwiaty nie naprawią. Powiedz do widzenia wiedząc, że to jest już koniec. Wrażliwe sny, cienie opadły, miłość zbyt słodka, aby ją przywołać. Wytrzyj łzy, przywitaj nowy dzień, życie toczy się dalej.
|
|
 |
Na dzis wiem tez, ze nie warto przynosic komus garsciami nieba, bo jesli nie byl w piekle, nieba nie doceni...
|
|
 |
Bo kochasz moją podniesioną brew kiedy się denerwuję. Mój pieprzyk który ukryty jest w takim miejscu, że nikt prócz nas nie będzie o nim wiedział. Moje skręcające się włosy gdy robi się wilgotno. Ciche szepty gdy chce powiedzieć Ci co myślę, ale czuję, że to nie najlepszy moment. Bo kochasz moje,wielkie małe serce z toną miłości i nutką zabawnej nienawiści.
dzień dobry !
|
|
 |
"żyję. oddycham. tak jak prosiłeś. wieczorami biorę lekki nasenne z nadzieją, że nie będę miała znów koszmarów. z Tobą w roli głównej. Ciebie, umierającego. Twoją ostatnią prośbą było to, żebym żyła. przecież doskonale wiesz, że nigdy nie byłabym Ci w stanie odmówić. po przebudzeniu łykam garść tabletek przeciwdepresyjnych. lekarze twierdzą, że pomagają. ja czuję się tylko odurzona, niczym na haju. ale to nie zmienia postaci rzeczy. to nie zmienia faktu, że nadal Cię czuję. że nadal Cię słyszę. że wciąż widzę Ciebie obok siebie. z domu wychodzę sporadycznie. przestałam dbać o tak nieistotne sprawy jak wygląd czy przyklejony do twarzy uśmiech. ludzie z obawy na to jak zareaguję nie pytają o moje samopoczucie. traktują mnie jak wariatkę. jak uciekinierkę z zakładu psychiatrycznego. tylko dlatego, że kochałam. tylko dlatego, że oddałam swoje serce do depozytu osobie, która nie żyje. osobie, która zabrała narząd odpowiedzialny za mój uśmiech, razem ze sobą. bezpowrotnie." / ?
|
|
|
|