 |
|
Miasto sprawiedliwości, miasto miłości, miasto pokoju dla każdego z nas.
Wszyscy tego potrzebujemy, nie możemy bez tego żyć.
|
|
 |
|
'Jak mam jej powiedzieć, że odchodzę?
Kiedy wiem, że będzie mnie błagała bym został, jak mam jej powiedzieć, że nadszedł czas rozstania?
Kiedy ona przyjmie to tak ciężko, nie chcę łamać jej serca, nie chcę patrzeć gdy płacze, ponieważ przyrzekłem jej, że zawsze, będę przy jej boku.'
|
|
 |
|
Patrzę na panoramę miasta jak głośne, ciche noce we mgle zbrodni, jak obok szczęście mieszka a zarazem smutek a sygnały rozwiązań w niebie..
|
|
 |
|
Mój czas, moja cierpliwość, moja miłość, moja krew, mój pot, moje łzy, moje obciążenia, mój dramat, mój ból, mój dom, moje wzloty, moje upadki, moje lęki i moje godziny, moja praca, moja siła, moja wina ,moje to, moje tamto.. daj mi normalnie, w spokoju żyć...
|
|
 |
|
"Zróbcie coś szalonego i nie zabezpieczajcie się. Podobno w Walentynki nie łapie się syfa" - słowo od Kobry na piątek :D
|
|
 |
|
"Jeśli czasem Polka się Panu Bogu uda, to już po prostu mówiąc: klękajcie narody!" H. Sienkiewicz // brawo Justyna!
|
|
 |
|
Bob Sinclar - Cinderella (She Said Her Name)
|
|
 |
|
Wołam o pomoc, lecz nikt nie słyszy, to na co mogę liczyć to jedynie odpowiedz ciszy.
|
|
 |
|
Będzie dobrze słyszę wiecznie będzie dobrze. Mówisz mi to w oczy kiedy sam masz problem rozwiązania często nie ma i czuje się podle. Zawsze muszę starać się bo samo się nie rozwiąże, chodzi o to ze zbyt często się powtarza, że ja za tym nie nadążam, nie ma do kogo tutaj mieć pretensji, nie wiem jak było kiedyś, nie mówili mi tego na lekcjach. Tylko teraz jak masz problem pokazują Ci drogę ucieczki i zazwyczaj czeka na niej tam na Ciebie ktoś, kto też chce wyładować złość i nie szuka zaczepki, szuka zemsty. Wiedz, że jest wielu nas w tej kwestii.
|
|
 |
|
Kawałek z życia boli bardziej niż jego całość. Zawołać o pomoc okazuje się czymś za mało, nie wystarczy podać mi reki na zakręcie, gubię się gdy mam przed sobą tą ciemną przestrzeń idąc przed siebie, próbując zapomnieć potykam się o fakty i o miliony tych wspomnień, pytam się siebie, jak długo wytrzymam bo tracę już grunt, nie mam się czego przytrzymać zdana na siebie, próbuję z tym walczyć lecz nie wiem ile dam jeszcze rady.
I dopisać znów marny scenariusza ciąg dalszy
|
|
 |
|
Ile jeszcze zła, uniesie życia bark?
Ile jeszcze skarg, doniesie na nas czas?
Ile każde z nas, udźwignie w sobie ran?
|
|
|
|