  |
- ale tu jedzie spermą.
- sorki, odbiło mi się.
|
|
  |
byłam święcie przekonana, że nikogo nie jestem w stanie pokochać tak jak ciebie. kochać kogoś bardziej? mieć jeszcze
większą obsesję? być bardziej zazdrosnym? mocniej pożądać? cóż, nie znałam możliwości swojego serca.
|
|
  |
często rozmawiam z nożem gdy smaruję chleb masłem, ze zdjęciem, które wisi u mnie w pokoju, z samą sobą jak wracam w nocy ze spotkania. i widzisz co narobiłeś? nawet ścierka do wycierania kurzy stała się moją przyjaciółką.
|
|
  |
przyjaźń po rozstaniu? nie ma problemu. a potem będziemy biegać po tęczy i rozmawiać z jednorożcami.
|
|
  |
wszyscy zastanawiają się, z jakiego powodu co jakiś czas znikam na kilka tygodni.. ze szkoły, z fejsbuka, z gadu, z życia.. tłumacząc się, nikt nie wie, że za "niespodziewanym wyjazdem do ciężko chorej babci, zakupami w Paryżu, albo wczasami na Majorce" kryje się taka prawda. prawda, że zamiast robienia zakupów za granicą, leżę sama w szpitalu, przypięta do różnych urządzeń, wpierdalam wodę żyłą, leże i czekam, aż ten koszmar się skończy.. aż serce przestanie bić.
|
|
 |
Morał tej bajki jest krótki i niektórym znany: faceci to chuje, a i tak ich kochamy.
|
|
  |
wypijmy za tych skurwieli co rozkochali nas w sobie, a potem rzucili tekstem "zostańmy przyjaciółmi", bo spotkali największą kurwę w mieście, która potraktuje ich tak samo jak oni nas.
|
|
  |
jeszcze czasami pytają mnie o Ciebie.
|
|
  |
może to ja tu czegoś nie rozumiem? może można kogoś kochać, i go zdradzać? może dziewczyny odbierają to inaczej, a oni traktują pocałunek z inną jak zbitą piątkę z kumplem?
|
|
  |
często coś niszczę, na przykład książki, telefon, albo taki tam - związek.
|
|
  |
wiem, że wiele rozchylało przed tobą nogi, ale czy jakaś rozchyliła przed Tobą serce?
|
|
  |
trzeba żyć tym, co się ma. nie tym, co się straciło.
|
|
|
|