 |
Cz1:Wychodziła z imprezy lekko podpita. Wiedziała, ze na dziś już jej wystarczy alkoholu, że czas wracać do mieszkania. Czekała za taksówką przed klubem, kiedy podszedł do niej jakiś koleś i bjął ją w pasie. Odwróciła się. Nie znała go. -Puść mnie-powiedziała próbując się wyswobodzić z jego uścisku- Nie zamierzam. Jesteś taka seksowna. Mam dla ciebie troszke inne plany, niż myślisz-uśmiechnął się głupio- Puść!-próbowała go odepchnąć, ale on był silniejszy. szamotali się tak trochę, nie miała już siły i była podpita a to jej nie pomagało.Zaczął ją prowadzić do swojego samochodu. Cały czas próbowała się wyswobodzić z jego objęć. Byli już przy samochodzie, kiedy podszedł do nich pewien facet i spytał-Wszystko w porządku- Ona i facet, który chciał ją skrzywdzić jednocześnie odpowiedzieli -Tak-Nie!- Meżczyzna popatrzył na dziewczynę i zauwazył, ze nie chce tu być. -Myślę, że powinieneś zostawić tą panią w spokoju kolego.-Nie twój biznes. Spadaj stąd!-Nie zamierzam. Puść tą dziewczynę.
|
|
 |
Jednego w Tobie kompletnie nie rozumiem. Dla wielu mężczyzn jesteś po prostu idealna. Masz swoje pasje, jesteś piękna, jesteś bystra, dążysz do wyznaczonych sobie celów. Byłaś z kimś, kto zupełnie nie potrafił Cię docenić i już wszystkich kolesi wpuszczasz pod wspólny mianownik. Powiem Ci, jeśli sobie uporządkujesz przeszłość, to szczerze - zazdroszczę komuś, w kim się kiedyś zakochasz. / so true...
|
|
 |
Część 3:- Cześć. Obudziłeś się. -No hej.-wstał z łóżka i z szerokim uśmiechem podszedł do niej. Pocałował ją namiętnie. Ona przez zaskoczenie puściła swój ręcznik, który osunął sie po jej wilgotnym ciele na podłogę. -Taka piękna...-powiedział i wziął ją do łóżka. Pozwoliła mu na wszystko. Straciła panowanie nad sobą i pozwoliła mu na wszystko co chciał. Zapomniała o tym co ją dręczyło. Nie wiedziała dlaczego, ale sprawiał, że czuła się przy nim swobodnie i lekko. Po wszystkim, kiedy leżała obok niego. Przypomniała sobie kim on jest... Wyrzuciał go ze swojego mieszkania. Był zszokowany. Ale ona nie potrafiła być z innym. Nie teraz. To działo się zbyt szybko...
|
|
 |
Część 2:Te poranki, podczas których budziła się u jego boku. Te noce, kiedy nie mogła zasnąć i napisała mu smsa, a on w kilka minut był u niej. A z nim było łatwiej jej spać. Wiedziała wtedy, ze jest bezpieczna. Wspólne zabawy, imprezy, spotkania. Dni, kiedy była na niego wściekła i specjalnie sprawiała, zeby był zazdrosny flirtujac z każdym napotkanym kolesiem. Te dni, kiedy miała doła, a on swoją obeecnością i głupim gadanim sprawiał, ze wszystko mijało i znów w jej życiu wschodziło słońce. Tyle wspomnień wróciło w tej jendej chwili, po jednej nocy, przez jednego kolesia. Zaczęła płakać. Nie poradziła sobie po raz kolejny z bólem po jego stracie. Przeciez miał być miłoscią jej życia. Był dla niej wszystkim. A teraz już go nie ma... Zmusiła się do ogarnięcia swojej osoby, bo przecież w jej łóżku śpi kochanek na jedna noc... Wyszła z łazienki owinięta tylko w ręcznik. On już nie spał kiedy weszła do sypialni. Leżał w łózku i patrzył na nią swoimi porządliwymi oczami.
|
|
 |
Część 1:Siedziała przy barze. Piła kolejnego drinka. Podszedł do niej facet. Był miły, uprzejmy. Ale wiedziała, czego od niej chciał. Onaa w sumie też tego chciała. Nie zamierzała udawać niedostępnej. Skończyła swojego drinka, na serwetce napisała swój adres poddała mu i wyszła. Była w mieszkaniu już jakis czas. Oglądała telewizro i pomyślała, ze ten koleś z baru wymiękł. Ot tak, po prostu, jak większośc facetów wystraszył się tego, że była taka bezpośrednia. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Poszła i otworzyła. Stał w nich on. Uśmiechnęła się, zaprosiła go do środka. Było miło. Całowali się, ale ona chciała więcej... Nie zamierzała czekać tylko wzięła to, co sama chciała, to czeo pragnęła. Robili to kilka razy tej nocy. Po wszystkim zasnęła, licząc, ze kiedy obudzi się rano jego już ni będze. Pomyliła się. Kiedy obudziła się rnao, on jeszcze spał w jej łóżku. Po cichu wstała i poszła do łazienki. Wzięła gorący prysznic i myślała. Wtedy wróciły jej wspomnienia.
|
|
 |
Po prostu źle się trafia. Wychodzi na to, że to jeszcze nie było to. Czegoś brakowało, rozumiesz? Możesz się starać, robić wszystko, żeby było dobrze, jak najlepiej, możesz nawet stawać na głowie, a i tak niewiele z tego wychodzi, bo to nie ten człowiek. [ yezoo ]
|
|
 |
zabrakło mi Cie wczoraj o dwunastej i o pierwszej. a o czwartej znów nie moglam zasnac
|
|
 |
"Jest dobry. Miły, opiekuńczy i czuły. Stara się. Zostawia kinder niespodziankę na łóżku kiedy ma go nie być gdy wracam. Wtula nos w moje włosy i mówi, że jest wtedy szczęśliwy. Głaszcze po plecach kiedy źle się czuję i budzi pocałunkiem uśmiechając się z miłością. Zmywa za mnie naczynia gdy wychodzę na uczelnie i nosi zakupy kiedy są zbyt ciężkie. Dopinguje, rozwesela, komplementuje i biega za mną kiedy jestem zła i chcę zostać sama. Żebym nie została sama. I jest idealny i wiem, że to ten ale kiedy serce zostanie raz złamane potem po prostu takie zostaje. Bo nawet gdy się chce czasem po prostu się nie da."/bekla
|
|
 |
"Kiedyś i w Twoim życiu pojawi się osoba, która nic od Ciebie nie będzie wymagać, wręcz przeciwnie, pragnąć będzie dać Ci więcej niż posiadasz, dużo więcej niż Ty możesz dać jej. Będzie chciała Cię bezinteresownie naprawić, uszczęśliwić, chronić, nie będzie Cię zmieniać, bo będzie cenić Cię za to, jaka jesteś naprawdę. Tak po prostu będzie chcieć coś Tobie dać, tak po prostu z Tobą być, rozmawiać, rozumieć, tęsknić, martwić się, troszczyć, nie skrzywdzić. I tak po prostu będzie w Twoim życiu obecna, bez warunków i zasad. Czy to magia? Nie. To prawdziwa miłość, miłość która nigdy nie wymaga."
|
|
 |
"Żyjemy w skażonym świecie [...] dlatego jeśli widzisz coś pięknego, czujesz prawdziwe wzruszenie, spotykasz dobrego człowieka - bierz to. Oglądaj, dotykaj, słuchaj. Choćby kwadrans, choćby jeden błysk światła, choćby jedna rozmowa."
|
|
 |
"Miłość zaczyna się wtedy, kiedy oprócz tych wszystkich cudownych, przepięknych rzeczy nagle patrzymy na kogoś i widzimy: tutaj nędza, tam nędza, tam jakaś słabość, tutaj jakiś egoizm, tu coś totalnie nie gra, tam w ogóle jest coś, z czym nie wiem jak żyć. I w momencie kiedy w nas powstaje taka decyzja, że kocham tę osobę z tymi słabościami i będę z tymi jej słabościami szedł przez życie, i będę jej próbował w tych słabościach pomóc, dopiero tutaj zaczyna się miłość."
|
|
|
|