|
To koniec, słyszysz? KONIEC. Już nie będziesz w moim życiu na pierwszym miejscu. Już nie będę za Tobą tęsknić, płakać. Już nie będę myśleć o Tobie całe dnie i tracić kolejnych miesięcy na coś co mnie zabija. Tak kocham Cię, ale co z tego? Za dużo czasu minęło by rozpamiętywać to co dawno się skończyło więc spierdalaj. Nie mam zamiaru się przed Tobą płaszczyć, ośmieszać. Nie będę robić wszystkiego by zwrócić na siebie Twoją uwagę. Nie dam Ci tej satysfakcji, dorosłam kochanie i jedynie co to chce mi się śmiać gdy na Ciebie patrzę, upadłeś na dno, jesteś zerem. / s.
|
|
|
Kiedyś napisze list. Opowiem Ci w nim jak zmieniłeś mój świat, jak swoim odejściem zmiażdżyłeś moje serce. Opowiem Ci o tym jak wszystko nabrało szarych barw, o tym jak nie potrafię normalnie żyć. Opowiem Ci o każdej nieprzespanej nocy, wylanych łzach. Opowiem Ci o wszystkich snach, w których się pojawiałeś i uświadamiałeś jak bardzo za Tobą tęsknię. Opowiem Ci o tym jak za każdym razem kiedy jechałam do szkoły bałam się, że Cię zobaczę. Opowiem Ci jak po tym gdy odszedłeś moja samoocena spadła w dół, o tym jak pragnęłam zasnąć i się nigdy nie obudzić. Opowiem Ci o tym jak mijały miesiące, a ja nadal nie potrafiłam się pozbierać, przestać Cię kochać. Opowiem Ci jak cierpię, jak każdego dnia umieram. / s.
|
|
|
Potrafisz oddychać, ale nie potrafisz żyć. / Pih
|
|
|
Nie chcę Cię już kochać, rozumiesz? Nie chcę przez kolejne miesiące, lata tęsknić za kimś kto odszedł i już nigdy nie wróci. Nie chcę wylewać łez i walczyć z własnymi myślami. Nie chcę czuć bólu i wciąż udawać szczęśliwej, ja chcę być szczęśliwa. Chcę o Tobie zapomnieć, obudzić się i nie pamiętać koloru Twoich oczu, barwy Twojego głosu, zapachu Twoich perfum, dotyku Twoich dłoni. Chcę wymazać z pamięci wszystkie wspomnienia dotyczące Ciebie i nawet nie myśl, że nie chcę o Tobie pamiętać. To nie tak. Chcę, przecież byłeś moją pierwszą miłością, kimś kto pokazał mi czym jest miłość, nauczył kochać, ale też chcę zacząć żyć, a Ty mi na to nie pozwalasz, bo wciąż tkwisz we mnie, w mojej podświadomości zadając ból. Proszę, odejdź w końcu. Odejdź i daj mi spokój, daj mi zapomnieć. Odejdź i daj mi zacząć żyć od nowa. Odejdź, bo ta miłość mnie zabije. / s.
|
|
|
Mówisz, że nie dasz rady, że nie potrafisz bez niego żyć, ale odwróć się. Spójrz jak wiele już za Tobą, jak długą drogę przebyłaś, bez niego. Zobacz jak wiele dni i nocy minęło odkąd odszedł, a Ty tyle razy mówiłaś, że nie masz siły wstawać z łóżka, że masz dość otaczającej Cię rzeczywistości, udawania szczęśliwej, a i tak to robiłaś, udawałaś obojętną, szczęśliwą. Więc nie mów, że nie możesz bez niego żyć, bo to nie prawda. Gdyby tak było dzisiaj nie byłabyś w tym miejscu, w którym jesteś teraz. Jesteś silna, nigdy się nie poddawaj, nie przez kogoś kto nie był wart Twoich uczuć, a tymbardziej nie byłby wart Twojej śmierci. / s.
|
|
|
Powiedz, co jeśli nigdy nie przestanę Cię kochać? Co jeśli nigdy nie zapomnę Twoich brązowych tęczówek, słodkiego uśmiechu, smaku Twoich ust, zapachu Twoich perfum, barwy Twojego głosu, dotyku Twoich dłoni? Co jeśli nigdy nie przestanę o Tobie myśleć, tęsknić? Co jeśli nigdy nie zapomnę wspólnie spędzonych z Tobą chwil? Co jeśli mijając Cię na ulicy nie będę potrafiła oddychać? Co jeśli nikt inny nie zastąpi mi Ciebie? Co jeśli już zawsze będę na Ciebie czekać, a moje cierpienie będzie trwać wiecznie? / s.
|
|
|
No chodź, usiądź obok, spójrz na mnie, spójrz w moje oczy. Widzisz? Już nie są takie jak kiedyś - przepełnione radością, szczęściem. Odkąd odszedłeś są szare, smutne, pozbawione blasku, pełne bólu i tęsknoty. Spójrz co ze mną zrobiłeś. Zniszczyłeś mnie, zraniłeś, pozbawiłeś uczuć, zabiłeś swoją obojętnością i nie pozwalasz normalnie żyć. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja nadal Cię kocham i nie potrafię przestać. Możesz być z siebie dumny, przecież o to Ci chodziło, prawda? / s.
|
|
|
Stojąc z przyjaciółkami dostrzegłam znajomą sylwetke, od razu wiedziałam, że to on. Szedł z kolegami patrząc na mnie obojętnym wzrokiem, zrobił to czego zawsze się obawiałam - przeszedł obok, udając, że mnie nie zna. Zabolało tak mocno, że na moment przestałam oddychać. Nie sądziłam, że czas może nas od siebie tak odsunąć i poróżnić. W głębi duszy wierzyłam, że nasza miłość będzie wieczna, a jedynie co tutaj jest trwałe to moja miłość, która mimo upływającego czasu nie chce ustąpić. / s.
|
|
|
To boli kiedy się starasz, a dziewczyna, którą traktowałaś jak przyjaciółkę Cię olewa, ma gdzieś Twoje uczucia i to co do niej mówisz, ale Ty mimo wszystko nie potrafisz jej się odwdzięczyć tym samym, bo za bardzo Ci na niej zależy. Do momentu kiedy coś pęka już nie wytrzymujesz - masz dosyć takiego traktowania. Bo ile można kogoś usprawiedliwiać, tłumaczyć, wybaczać? Ile razy można biegać za kimś kto nas widzi tylko wtedy gdy czegoś potrzebuje? Ile razy można prosić o bycie ważnym w czyimś życiu? Czujesz się odepchnięta, skrzywdzona, ale przychodzi moment kiedy jesteś obojętna - już nie biegasz, nie poniżasz się prosząc o uwagę. Po prostu stoisz obok i czekasz na to co się wydarzy. / s.
|
|
|
|