 |
" największa głupota? Rozwalanie kilkuletniego związku dla 15 minut "przyjemności"
|
|
 |
Ile razy wybaczysz komuś tylko dlatego, że nie chcesz go stracić?
|
|
 |
Jeśli ją kochasz, pozwól jej iść pić z przyjaciółmi. Jeśli zadzwoni do Ciebie po pijaku, jest Twoja. Jeżeli wyłączy telefon, nigdy nie była Twoja.
|
|
 |
" Z tych niedopowiedzianych spojrzeń, gestów i słów. Rodzi się zainteresowanie by czas zepsuć to mógł."
|
|
 |
Nie przestaje się kochać człowieka tylko dlatego, że coś w życiu spieprzył.
|
|
 |
Doprowadziłaś faceta do łez? To pewnie Cię kocha. Albo jesteś zimną suką.
|
|
 |
Jeśli będziesz przychodził przykładowo o 4, będę szczęśliwa już o 3.
|
|
 |
"Nie pozwól małym rozumom przekonać cię, że Twoje marzenia są zbyt duże"
|
|
 |
Dawniej rozmawialiśmy do 2 nad ranem. Później 2 godziny dziennie wnet tylko 2 minutki na dzień. Po pewnym czasie zorientowałam się, że nasza ostatnia rozmowa odbyła się 2 dani temu. Wtedy wiedziałam, że to już koniec.
|
|
 |
po prostu żyjmy osobno i łapmy szczęście.
|
|
 |
Darłam się wniebogłosy na porodówce, gdy on wsiadał na swój nowy, komunijny rower. Z kolei kiedy ja zakładałam śnieżnobiałą sukienkę i mknęłam w wianuszku do kościoła, on mocno zakrapiał już swoją osiemnastkę. Wyśmiałby kogoś, kto podsunąłby mu jeszcze jakiś czas temu pomysł, że będzie z taką małolatą. Ja też sceptycznie pokręciłabym głową w zderzeniu z wizją posiadania o dziesięć lat starszego faceta. Dzisiaj? Liczby nie mają znaczenia. Nie ilość doświadczeń, a ich jakoś, liczy się dla nas obojga. Nie ten cholerny wiek, tylko światopogląd, nastawienie, priorytety i po prostu to, jacy jesteśmy. Nie znalazł mnie, szukając informacji w dowodzie osobistym - pogrzebał w serduchu. Ja nie analizowałam jego aktu urodzenia - tylko charakter. Obydwoje baliśmy się tej sytuacji. I zarówno ja, jak i on, kryliśmy się z tym, przymrużaliśmy oczy, chowaliśmy do kieszeni początkowe wątpliwości i skupialiśmy się na tym, co wydawało się ważne - poznaniu. I trafiliśmy.
|
|
 |
Przestałam zastanawiać się, jak wykonać kolejny krok. Odsunęłam od siebie każde z pytań, czy wypada, czy powinnam, co mi to da, czy nie pożałuję. Zebrałam w sobie pokłady odwagi, która pozwoliła mi brać odpowiedzialność za to, co robię, mówię i czuję. Ludzie próbują podcinać mi skrzydła, a ja z każdą ich próbą wznoszę się wyżej tak, by mieli trudniej ich dosięgnąć. Do cholery, przecież mogę zapieprzać na swój sukces. Mogę marzyć. Mogę kochać. Mogę się uśmiechać i mogę być szczęśliwa. Nic nikomu nie zabieram - przecież szczęście można mnożyć. Starczy dla wszystkich. Otwieram serce, ot co. Pozwalam mu szeptać pragnienia.
|
|
|
|