 |
Wszystkiiiego najlepszego dla moich moblowych mężczyzn ;*** [ dzyndzel ]
|
|
 |
Szli razem , trzymając się mocno za dłonie , czuła jego ciepło , emanujące na prawo i lewo , czuła jego miłość ktorej wciąż nie umiała pojąć . [ dzyndzel ]
|
|
 |
są takie wspomnienia o których czasem nie chce się mówić , ale mimo to chce się o nich pamiętać [ dzyndzel ]
|
|
 |
Nie powiemy tego mimo , że oboje to czujemy . [ dzyndzel ]
|
|
 |
Jak wtedy powiedziałeś o moich oczach ? Kawałeczki nieba ? [ dzyndzel i koleeega ]
|
|
 |
nigdy nie zapytał mnie dlaczego. ani razu nie padło z Jego ust pytanie, skąd rodzą się moje pomysły lub jaki sens ma bieganie o piątej nad ranem przy kilkunastu stopniach na minusie, bo akurat naszła mnie na to ochota. wkładał dres, wiązał mocniej adidasy i towarzyszył mi przez kolejną godzinę joggingu, poranek, gdy ogrzewał mnie gorącą herbatą z sokiem malinowym, następne dni, kiedy leczyłam zapalenie krtani.
|
|
 |
Najgorsze jest zobaczyć obojętność w oczach , które kochasz . [ dzyndzel ]
|
|
 |
uśmiechał się ślicznie.
szczególnie do niej.
za moimi plecami.
|
|
 |
Serce bije coraz mocniej, kiedy znowu na swym karku czuć Twój delikatny oddech.
|
|
 |
zatrzymał się przede mną, zaciskając mocno w dłoni kwiatka. nie tulipana, czy różę, jak przystało na dzień kobiet. machał mi przed oczyma konwaliami. - wiem, że je lubisz. - mruknął, jak gdyby miało to załagodzić słowa, którymi ostatnio mnie naszpikował. - co ma moje lubienie przy fakcie, że są chronione? - przez ułamek sekundy obce emocje mignęły w Jego oczach, takie bynajmniej odebrałam wrażenie. - chronione? jeśli są chronione tak kurewsko dobrze jak Twoje serce, to mam kłopoty. ale jak widzisz... - urwał, jakby dalsza część nie była przeznaczona już dla mnie. poprosiłam, by dokończył. - jedną ochronę przerwałem. tą w okolicach Twojego mostka też dam radę, kochanie.
|
|
 |
Sama nie wie co do niego czuła . Nie potrafiła tego określić . Jednak z pewnością nie była to miłość ajć [ dzyndzel ]
|
|
|
|