 |
|
Bo nie poznaliśmy się po to, by o sobie zapominać .
|
|
 |
|
Potrzebuję odpoczynku od życia. Muszę wyjechać, przesiedzieć całe dnie na brzegu morza ze spojrzeniem w miejsce, które nie ma końca, wpatrywać się w niebo o 4 nad ranem z kubkiem gorącej herbaty pokrzepiającej moje zimne dłonie, dopuszczać przez słuchawki do uszu najlepsze nuty z playlisty, nie odpisywać na wiadomości, nie odbierać któryś z kolei telefonów. Czas się zatrzymać i uporządkować myśli, ochłonąć, wrócić i żyć dalej.
|
|
 |
|
moje życie jest jednym wielkim bagnem. non stop kłótnie z rodzicami, faceci traktują mnie jak zabawkę, a pseudo przyjaciele odzywają się tylko jak czegoś potrzebują. bezczelne. // n_e
|
|
 |
|
a On pojechał jej po całości z bezczelnym tekstem 'gdybyśmy sobie wpadli to bylibyśmy na siebie do końca życia skazani, a tymczasem tak nie jest i jest super.' trafił w sam środek serca. // n_e
|
|
 |
|
Otrzyj łzy, natychmiast! Nie masz prawa płakać za osobą, która tak bardzo Cię skrzywdziła. Nie zasłużyła na to nawet najmniejszym gestem w Twoją stronę. Zakochałaś się w momentach, które tak szybko się kończyły i nie mogłaś sobie z tym poradzić choć on codziennie pokazywał coraz to nowsze twarze. A Ty co? Pozwalasz na to, żeby łzy spływały po Twoich policzkach?! Pomyślałaś choć przez moment, czy jest tego wart? Czy dawał Ci w 100 procentach siebie? Czy obdarzył Cię choć w połowie takim samym uczuciem, jakim Ty obdarzyłaś jego? Zastanów się czy warto mieć zamknięte oczy na to, co może uczynić Cię szczęśliwą już do końca. / agathe96
|
|
 |
|
Byłem ślepcem, który błądził szukając kogoś kto go poprowadzi i odnalazłem Ciebie. Wraz z każdym Twym dotykiem odzyskiwałem wzrok, który potrafił dostrzec tylko i wyłącznie najpiękniejszy projekt Boga - Ciebie. I, gdy cała ciemność mojej duszy ulotniła się razem z poranną mgłą, ujrzałem Cię w całej okazałości. Nie wiem czy wiesz, ale niewidomi śnią o wiele częściej od ludzi, którzy widzą i wiesz cały ten czas śniłem o Tobie. Dlatego powinnaś wiedzieć, że nie będę potrafił iść bez Ciebie. Że zgubię się w labiryncie obcych słów i ugrzęznę w błocie codzienności. Powinnaś wiedzieć, że byłaś i jesteś moim cudem, który pragnę by wrócił jak stygmaty, ale został. Został, na trochę. Na zawsze.
|
|
 |
|
jeżeli nigdy nie spróbujesz czekolady, w życiu nie najdzie Cię na nią ochota. jeżeli nigdy nie będziesz dla niego ważna, Twoje serce nie zdechnie jak mucha na parapecie, kiedy nagle przestaniesz być.
|
|
 |
|
nie miało dla mnie znaczenia to, że nadal miałam na sobie piżamę, ani to, że mój rozmazany makijaż nadawał mi wygląd klauna. szłam przed siebie. do windy, gdzie na jednym z pięter wsiadł sąsiad z przerażeniem spojrzawszy na mnie, miałam wrażenie że dzwoni na pogotowie psychiatryczne, kiedy niechybnie obrócił się i zaczął stukać w klawiaturę telefonu zakrywając cały aparat. wysiadłam. lało jak z cebra, ale co to dla mnie. szłam, nie widząc niczego przed sobą, z trudnością otwierałam oczy zważając na litry wlewającego się deszczu w moje oczy. światła, to to. stanęłam, ale każde z aut nieudolnie mnie wymijało trąbiąc jak na frustratkę, którą rzeczywiście mnie sprawiłeś. więc położyłam się. jak zawsze, wtedy kiedy wbijałeś mi w serce kolejną szpilkę a ja chowałam się pod łożkiem zanosząc płaczem. tym razem wbileś mi nóż. tym razem położyłam się na ulicy. tym razem, nawet nie zdążyłam zapłakać.
|
|
 |
|
nie umiem żyć z nim, nie umiem żyć bez niego.
|
|
|
|