 |
|
Z czasem zaczęłam sie dusić tym powietrzem, w którym było czuć bezsens mojej miłości do Ciebie. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
Może gdy wyrzuce Cię z serca to mi przejdzie.. Ale wiesz co? Nie, to jest zapisane gdzieś głębiej. W mojej podświadomości. Czasami mam wrażenie, ze jesteś człowiekiem, na którego czekałam całe życie, może i sie mylę, ale jak z takim myśleniem tak po prostu mam odpuścić? Nie umiem, ale chyba w końcu będę musiała sie nauczyć. Chyba nie mam innego wyjścia. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
Istniejąą rzeczy , w które trzeba wierzyć aby je ujrzeć . / ♥meszmato
|
|
 |
|
Widocznie on nie jest mi pisany. Ale jedno jest pewne, kochałam go, całym sercem. Lecz cóż.. Przeznaczenia nie oszukasz. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
Prędzej, czy później ta miłość sama by Nas wykończyła. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Papieros ? Pomaga na mocne wkurwienie . Ostatniego dnia wyjarałałam dwie paczki . /♥meszmato
|
|
 |
|
poszła w ich pamiętne miejsce . usiadła na pamiętnej ławce, a wspomnienia po raz kolejny rzuciły się jej na szyję . była cała roztrzęsiona . na twarzy, miała rozmazany tusz . w ręku trzymała, butelkę czerwonego wina . - tęskniłaś ? - usłyszała z oddali . obróciła się gwałtownie . stał . jak gdyby, nigdy nic . wpadła w atak furii, rzuciła butelką o chodnik . wino spływało, po ulicy . podeszła do niego i wybuchając płaczem, niczym opętana, zaczęła okładać go rękami . - po co wracasz ?! po co ?! dlaczego znowu robisz mi to samo ?! nie chcę cię widzieć, rozumiesz ?! nie chcę cię widzieć ! opadła z sił . kucnęła i zwinęła się w kłębek . klęknął obok niej . przytulił, czule całując w policzek, wyszeptał, że to był ostatni raz, że to się nigdy więcej nie powtórzy . - naiwnie uwierzyła . po raz kolejny .
|
|
 |
|
Zbyt długo żyjemy tym, czego już nie ma.
|
|
 |
|
Bo najczęściej próbujemy zapomnieć kogoś, kogo tak naprawde chcemy pamiętać.
|
|
 |
|
Osoby znikają, ale dziury w sercu po nich na zawsze pozostają.
|
|
 |
|
Oczy można zamknąć na rzeczywistość. ale nie na wspomnienia.
|
|
 |
|
Znasz to uczucie, nie jest ono ci obce, gdy wiesz, że coś popsułeś i straciłeś już bezpowrotnie...
|
|
|
|