| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Chyba popełniłam błąd .. Lecz zbyt za dużo by go naprawić .. Zbyt skomplikowany by móc zrezygnować .. Zbyt nieśmiały , żeby wytłumaczyć .../♥meszmato |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nowy rok ? 
nowa szansa na spierdolenie czegoś .. /♥meszmato |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Chodź, znajdź mnie, teraz, błagam. Uciekniemy stąd. Nie ma na co czekać, już i tak jest za późno. Uciekniemy razem. Gdziekolwiek. Przed siebie. Gdzieś, gdzie będzie inaczej. Inaczej niż tu. Chodź. Długo już czekam. Już nie mogę, serce mnie boli i oczy szczypią z wiecznego niewyspania. Chodź, nie potrafię już płakać, łzy mi zastygły w kącikach moich oczu i nie mogą wypłynąć na zewnątrz. Chodź, szybko, podaj mi rękę. Ściśnij moją dłoń mocno i pewnym krokiem rusz naprzód. Chodź, powietrze mnie dusi, a nie, czekaj, to nie powietrze, to mój własny oddech. Uwolnij mnie stąd, z samej siebie, uwolnij mnie, błagam. Kręci mi się w głowie, a dym znowu gryzie w gardło. Zaciera mi się obraz rzeczywistości, nie pamiętam, nie chcę pamiętać, chodź. Chwyć moją dłoń i pokaż mi, że gdzieś jest lepiej, że jeszcze warto. Udowodnij, że to jeszcze nie pora umierać. Pokaż mi, że mam jeszcze wiele do stracenia. Chodź... | nieogarniamciebejbe |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ja już tak dłużej nie chcę, ja już tak dłużej nie potrafię. Nic nie czuję, rozumiesz, nic. Jestem taka wyniszczona, taka zepsuta, wyzbyta z jakichkolwiek uczuć. Niedługo stanę się robotem, maszyną, która funkcjonuje według pewnych schematów. Niby porusza się, wykonuje pewne czynności, ale nie wkłada w nie żadnych uczuć, nie czuje nic, nie ma to dla niej żadnego znaczenia, żadnej wartości, żadnego sensu, funkcjonuje, bo musi. Trwa w tym schemacie i udaje, że żyje, chociaż tak naprawdę przecież nie ma serca i wszystko co robi jest nic niewarte. Taka będę, jeszcze trochę, będę jak ta maszyna, zobaczysz. Będę pierdolonym robotem, jeśli nie stanie się nagle coś, co spowoduje przełom w moim życiu. Próbuję bronić się moją wrażliwością, chcę krzyczeć, chcę płakać, chcę czuć - nie mogę, nie potrafię już, nie umiem, przykro mi. Człowiek bez uczuć, zupełnie zobojętniały nie jest potrzebny na tym świecie, nie nadaję się do istnienia. To moja własna zagłada. I nieogarniamciebejbe |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie wiem czy potrafię mieć jeszcze te czarne usta. Czy umiem patrzeć na wszystko tak, jak kiedyś, nie wiem czy umiem rozmawiać, czy po prostu paplam bez zastanowienia i bez jakiegokolwiek sensu. Nie wiem, co tak właściwie teraz znaczę, nie wiem, kto jest blisko, kto chce na mnie patrzeć, kto jest w stanie znosić moje szczyty i depresje. Nie wiem. Naprawdę nie wiem, jak to wszystko poukładać. Jak nie uciekać od ludzi, jak na nich nie krzyczeć i jak się więcej uśmiechać. Nie wiem, jak się zrozumieć, jak zrozumieć innych i jak pojąć cały świat. Nie wiem, jak mam przestać tęsknić i jak przestać się zmieniać. Już sama nie wiem, czy wolę mieć depresje i nieszczęśliwie kochać czy niczego nie czuć, nie wzdychać do nikogo, o nikim nie myśleć. Nie wiem. Nie wiem, jak jest dzień tygodnia, która godzina, nie wiem czy jest noc, czy może dzień. Wiem, że jest jesień, zimna i sroga. Wiem, że jesienią nie jestem sobą. /black-lips |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | " Razem chyba umiera się lepiej. " |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | " Nic tak nie cementuje ludzi jak ostatni blant o piątej rano, wypalany przy reklamach seks telefonów sado-maso i dokumentach o ludziach, którzy oślepli od picia detergentów. " |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | " Jest coraz gorzej albo mi się tylko tak wydaje. " |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | " Czuję się, jakbym była pusta. Czekam aż mnie ktoś nakręci. " |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | " Bo cokolwiek usłyszysz, twoja paranoja użyje tego przeciwko tobie. " |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | " Tymczasem zostaje mi tu tylko tarzanie się w paranoi, samemu, w lesie, gdzieś na końcu świata. " |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | " Było w niej coś dziwnego, jakiś uszlachetniający smutek. " |  |  |  |