|
mimo wszystko dalej mi na nim cholernie zależy, pomimo litrów wylanych łez, pomimo momentów załamania, pomimo tego, że jestem mu kompletnie obojętna.
|
|
|
Prowokował mnie pełnym pewności spojrzeniem .
|
|
|
podeszła i chwyciła Go za rękę. zrozumieli, że nie mogą bez siebie żyć.
|
|
|
ja nie oczekuję od Ciebie codziennych spotkań, dzwonienia do siebie co godzinę, pisania non stop smsów, romantycznych kolacji, braku kontaktu z kumplami, nie picia alkoholu, nie palenia papierosów - ja oczekuję od Ciebie tego byś był, tyle.
|
|
|
bo ja po prostu potrzebuję kogoś, kto będzie mnie w odpowiednim momencie kopał w dupę mówiąc ' rusz się, walcz o to życie!'. kto poda mi rękę i zaoferuje swoją pomoc, chociażby tylko w postaci samego 'będę tu zawsze'. kogoś kto powie mi , że we mnie wierzy - pokładając we mnie jakiekolwiek nadzieje.
|
|
|
kilka kieliszków wódki i spokojnie mogę zadzwonić i powiedzieć Ci , że Cię kocham.
|
|
|
|
nie próbuj w walentynki przysłać Mi jakiegoś marnego listu. albo pójść na łatwiznę i napocić się przy smsie. nie podstawiaj pod próg krwistej róży, albo całego bukietu z liścikiem w środku. nie dzwoń, ale też nie zaczepiaj Mnie na ulicy. nie tłumacz, że żałujesz i wiesz, co straciłeś. nie wmawiaj, że kochasz i nigdy nie przestałeś. bo jeśli by tak było to starałbyś się codziennie, a nie tylko w to marne święto. [ yezoo ]
|
|
|
|
Albo się coś robi dobrze, albo wcale.
|
|
|
|
mogłabym być przykładniejsza. mogłabym lepiej wykonywać swoje obowiązki. staranniej dbać o jedyną roślinę w pokoju. częściej dokarmiać rybki w akwarium. wychodzić z psem na spacer. mogłabym przyłożyć się do nauki. poprawić swoje zachowanie względem nauczycieli. mogłabym chociaż raz pozmywać po obiedzie, wyręczając zapracowane ręce mamy. pójść do brata i pokopać z Nim w piłkę. mogłabym w końcu dokończyć czytanie książki, lub kontynuować oglądanie filmu, który przerwałam w połowie Jego trwania. mogłabym rzucić papierosy i ograniczyć alkohol. ale po co? jeśli sens tego wszystkiego odszedł wraz z tym, gdy ktoś cholernie ważny dla Mnie zabrał wszystko, co dotychczas było przeze Mnie nazywane życiem. [ yezoo ]
|
|
|
Zanim Cię spotkałam, nie wiedziałam, co to znaczy spojrzeć na kogoś i po prostu uśmiechać się bez powodu.
|
|
|
chciałabym wreszcie wyrzucić z siebie wszystko to co boli. chciałabym powiedzieć Ci, co tak na serio czuję, że to Ty od pewnego czasu jesteś najważniejszym szczegółem, w tym pieprzonym życiu. że jeszcze nikt nie zamieszał mi tak w sercu i nikogo ust nie pragnęłam tak bardzo jak twoich. wiem jak jest, ja jestem tu a Ty tam, chociaż dzieli nas tak wiele to coś jednak cholernie przyciąga, z każdym dniem coraz bardziej.. to boli. boli mnie świadomość, że może pewnego dnia staniesz się tylko jednym, z tych jebanych snów, że pewnego dnia podziękujesz za wszystko i odejdziesz bez wyjaśnień.
|
|
|
To nie tak, że miała na niego wyjebane, bo z dnia na dzień, z godziny na godzinę, z minuty na minutę stawał się coraz bardziej ważny. Na jego widok serce dostawało ADHD a oczy świeciły się jak dwa małe płomyczki. Usta układały się w niekontrolowany uśmiech, ciało otulało jego spojrzeniem, perfumy przesiąkały w ubrania a nieziemskie tęczówki długo nie dawały spokoju. W uszach dźwięczało jego krótkie, ale jakże cudowne "siema" a rozum toczył zawzięte walki z sercem. Lecz on w końcu i tak zajął pierwsze miejsce na szczycie jej uzależnień.
|
|
|
|