 |
Chyba umieram od środka, gasnę jak świeca, bo obiecał mi ten świat mniej, niż niosę na plecach..
|
|
 |
Tak gonił piękno, że aż zgubił drogę, chcesz to Ci opowiem o tym jak upada człowiek, i jak zabijają fobie go w żalu i w gniewie, w obłędu powiewie, bo już sam kurwa nie wie..
|
|
 |
Od lat szukał miejsca, milczał gdy krzyczał tłum, chciał odrobiny szczęścia by ukoić swój ból..
|
|
 |
I szkoda że nie umiem żyć tak jak reszta,
mieć żonę, mieć chatę, mieć syna na rękach
|
|
 |
I szkoda, że nie było Ciebie wtedy ze mną, wtedy mógłbym Ci pokazać, że żyłem pełną gębą..
|
|
 |
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
 |
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
 |
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
 |
|
Nie ma we mnie nic, co możesz jeszcze zranić./esperer
|
|
 |
'-nie spałem, tylko dziewczyna wróciła - ok;d -może już tak źle nie będzie, bo się pogodziliśmy - to dobrze:) -a Ty jak żyjesz? - też dobrze:)' wooon :D
|
|
|
|