 |
życie nie jest bajką
w bajce jest szczęśliwe
zakończenie , życie
kończy się śmiercią..
|
|
 |
Smutna dziewczyna na ziemi siedziała, tylko muzyka jej płacz zagłuszała, jeszcze przed chwilą uśmiech uroczy, a teraz zaciśnięte usta i zamknięte oczy.. ♥
|
|
 |
- Nie lubię tego, że jesteś ode mnie o wiele wyższy. - Zaufaj mi, jest w tym zaleta. - Jaka? - Kiedy Cię przytulam możesz słuchać mojego serca, które bije tylko dla Ciebie ♥
|
|
 |
To wszystkie takie trudne. Życie i śmierć, pierwszy krok i ostatni upadek. A czasami wystarczy się tylko uśmiechnąć, by coś zmienić. To wszystko.
|
|
 |
Pamiętaj zawsze, że po stokroć łatwiej przychodzi pogodzić się z cudzą obecnością niż nieobecnością.
|
|
 |
I nie obiecuję, że Cię nie opuszczę. Bo to zrobię. Ostatniego dnia mojego życia. A dokładnie, chwilę po jego końcu.
|
|
 |
jesteś mi potrzebny do przetrwania, jak tlen. ♥
|
|
 |
Bo widzisz, jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. Zawsze wracasz, nieważne jakby Cię zranił. Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się całymi dniami na telefon, oczekując że zadzwoni. Jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. Bezwarunkowo. O niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. I nie poddajesz się, wiesz, że nie możesz się poddać, bo TA osoba jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. Jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego Twojego dnia, każdych Twoich wzlotów i upadków. A gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej. Tak, to właśnie jest miłość.
|
|
 |
- Zjebałam to. - Wyjąkała siedząc skulona na kanapie. - Oboje to zjebaliśmy. Nie potrafiliśmy przyznać się do tego co do siebie czuliśmy. Próbowałem. . . Nie dałem rady tego z siebie wydusić, duma mi chyba nie pozwalała czekałem na Twój ruch, nie doczekałem się. Tak cholernie bolała mnie Twoja obojętność. Chciałem zapomnieć dlatego znalazłem sobie pocieszenie w innej. - Skończył mówić i odpalił papierosa. - Dajmy sobie szansę. - Poprosiłam. - Boję się. Boję się, że znowu to zjebiemy i dalej zostanę z poszarpanym sercem. - Syknął zaciągając się szlugiem. - Kochasz mnie? - zapytał. - Cholernie. - Odpowiedziała. - A Ty mnie? - Rzuciła przyciszonym głosem. Zamachnął się i zwalił ze stołu całe szkło. - Kurewsko. - Syknął uderzając pięścią w stół.
|
|
 |
Wracałam do domu, padał deszcz, byłam dosłownie cała mokra, nagle zobaczyłam Ciebie i tą Twoją ekipę, nie lubiłam koło was przechodzić od czasu naszego rozstania, ale musiałam. Zaczęliście mi dogadywać, wołać za mną i odezwałeś się Ty i krzyknąłeś ' ściągaj te mokre ciuchy, suko ' i zacząłeś się bezczelnie śmiać. Wkurwiłam się i krzyknęłam ' Tylko na tyle Cię stać skurwysynu!? Jeszcze tydzień temu mówiłeś, że kochasz! Z resztą idź się pierdolić z tym twoim plastikiem, bo żywej zadowolić nie umiesz '. Twoi kumple zaczęli się z Ciebie śmiać, a ja odeszłam z pełną satysfakcją, że zostałeś sam. . . No dobra, plastik Ci został.
|
|
 |
kocham te akcje kiedy dostaję esemesa od ziomka że zaraz po mnie wpadają a ja mam dziesięć minut by wygrzebać się z totalnego rozpierdolu. Zwykle biegnę wtedy do pokoju wywalając się przy tym kilka razy na schodach. Gdy przebieram bluzkę łokciem zawsze stłukę jakiś napój , kubek czy coś w tym guście a na koniec i tak znowu zmienię ciuchy. Wszystko to sprawia że mój kochany tatuś jest zmuszony do wymyślania przeróżnych wymówek byle tylko chłopaki nie pokapowali że znów dwie godziny sterczę przed lustrem. Tak ,nie da się do końca ogarnąć takich sytuacji.
|
|
|
|