 |
i jak dziś siedziałam przed szkołą ... minąłeś mnie . tak strasznie zabolało . znów zobaczyłam te Twoje idealne rysy twarzy ... i w ogóle wszystko . zastanawiam się ... czy ja na pewno nie akceptuję Cię takim jaki jesteś. może moglibyśmy być razem ... wystarczyłoby ... wystarczyłoby, żebyś mnie kochał .
|
|
 |
Wiesz jak to jest budzić się co noc czując łzy pod powiekami ? słyszeć jak serce wygrywa marsz żałobny ? jak podczas 40 stopniowej temperatury odczuwać wewnętrzne zimno i jak wśród miliona ludzi być samym ? jeśli nie wiesz, to nie pierdol, że mnie rozumiesz .
|
|
 |
przy Tobie lubiłam tracić nad sobą kontrolę . lubiłam gdy byliśmy tylko my . nic innego się nie liczyło . szkoda, że to co dobre okazuje się nie istnieć . że tak bardzo przyćmiłam sobie umysł i nie widziałam jaki jesteś na prawdę .
|
|
 |
Nawet nie wiesz jakie to trudne . Patrzeć na Ciebie każdego dnia, być miłą i zachowywać się jakby nigdy nic się nie stało . A stało się . Cholernie dużo się stało . Nawet jeśli Ty nie zdajesz sobie z tego sprawy ...
|
|
 |
Namieszałeś mi w głowie i teraz chcesz uciec ?
|
|
 |
nie jestem uzależniona od alkoholu, tylko od szczęścia, a to że alkohol daje szczęście to już zupełnie inna sprawa .
|
|
 |
a kiedyś ? - kiedyś spojrzę ci tymi opuchniętymi, szczypiącymi i czerwonymi oczyma prosto w ryj i wykrzyczę jak bardzo cię nienawidzę !
|
|
 |
Lubię te bezsenne noce, mam czas na wszystko, na analizę Twoich słów, ruchów. Zastanawiam się co szeptałeś na ucho kumplowi, a później wyobrażam sobie, że powiedziałeś mu 'mam na nią ochotę'.
|
|
 |
Miłość do życia, jest jak toksyczny związek. Zdradzacie się wzajemnie wierząc, że będzie dobrze i chociaż mówisz, że jest kurwą, to nie oddasz jej za nic, ranicie się wzajemnie, ale tak, żeby nie zabić.
|
|
 |
Wiesz w co ja wierze? Wierze w to, że kiedyś otworze swe zaspane oczy i tak po prostu bez niczego się uśmiechnę, a Ty będziesz jednym z tych powodów dla których będę się uśmiechać.
|
|
 |
i nadal jesteś moją ulubioną pomyłką w której niebanalnie uwielbiam się mylić .
|
|
 |
płakała cicho, bez szlochów , łkań czy przeciągłych westchnień. Tylko roniąc łzy.
|
|
|
|