 |
minął rok , zależy mi już zupełnie na innej osobie , ale wciąż czasem , gdy z nudów czytam pamiętnik z tamtego okresu , skaczę przez kałuże w deszczu , jem chupa chupsy czy przechodzę przez ten park , myślę , że moglibyśmy jeszcze wszystko naprawić . mimo , że nie myślę już o tobie w nocy , że nie płaczę na naszych piosenkach , że twoje imie nie jest czymś na dźwięk czego serce mi pęka na pół . gdy przypominam sobie to wszystko przez co przeszliśmy , jak dobrze nam było ze sobą i jak bardzo o nas walczyłam , myślę , że gdybyśmy spróbowali po raz kolejny byłoby dobrze , może nawet lepiej . to chyba znaczy , że byłeś kimś wyjątkowym , czyż nie ? i chyba już do końca życia będziesz miał specjalne miejsce w moim głupim sercu . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
była tak zaślepiona jego osobą , że jego największe wady brała za zalety , bez których w życiu by się w nim nie zakochała . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
nauczyłam się już tego , by nie płakać po nocach . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
może nie wiem co to miłość , może jestem bardzo niestablina w uczuciach i może zapomnę o tobie za kilka dni , ale w tym momencie jesteś najważniejszą osobą w moim życiu , której wybaczyłabym dosłownie wszystko , wiesz ? / tymbarkoholiczka
|
|
 |
lubiłam ten stan , kiedy wszyscy zastanawiali się czemu cieszę mordę jak głupia do zwykłego , starego telefonu . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
i znowu przebudzam się ze snu w dzień, i widzę Ciebie. na nowo Cię mam. dochodzę do świadomości jaki mamy obecnie czas, a na mojej klatce piersiowej znowu pojawia się ten głaz uniemożliwiający oddychanie. brakuję mi Cię. ten żal wypełniający mnie od wnętrza, zamarzający moje serce. przerażający strach przed stratą czegoś, co już się straciło.
|
|
 |
Lubię sobie leżeć i wyobrażać, jak spacerujemy. Ja mówię jakąś głupotę, a Ty śmiejesz się, nazywasz mnie głuptasem i obejmujesz. A kiedy pada deszcz, skaczemy razem po kałużach, tańczymy i Ty dajesz mi swoją bluzę, bo mi 'ziuziu'. Później kłócimy się, mówię, że mam Cię dość, chociaż wiesz, że to jedynie marne kłamstwo... I 5 minut później dostajesz buziaka 'na zgodę'. Bo przecież tak na poważnie, to my się nigdy nie kłócimy. Bierzesz mnie na ręce i idziesz tak po chodniku, ostrożnie, żeby mnie nie ochlapał żaden przejeżdżający samochód. Przed moim domem, zatrzymujesz się, ostatni raz mnie przytulasz, patrzysz w oczy, dajesz całusa i znikasz. I tak już zawsze. Ot, taka moja mała, słodka, niespełniona nierealność
|
|
 |
szczęściem jest kolor jego oczu, jego uśmiech, jego obecność.
|
|
 |
- Usiądź obok - poprosiła - zrobił to bez słowa.
- A teraz przytul. 5 sekund później poczuła Jego dłoń oplatającą Jej talię.
- Pocałuj moje usta. Zrobił to w tak czuły i delikatny sposób.
- A teraz...
- Co mam zrobić? - zapytał bez emocji.
- Pokochaj mnie... tak, byś każdej nocy szukał ustami moich ust. Tak, byś uzależnił się od mojego dotyku. Tak, byś nie mógł beze mnie żyć... To właśnie chcę byś zrobił.
|
|
 |
Nie , nie zależy mi na nim . tylko czasem patrzę na niego w taki sposób , jakby należał do mnie . patrzę na niego i zaraz mam ochotę wepchnąć mu język w usta . zacząć bezwstydnie całować przy wszystkich . on ? nie-e . wcale mi się nie podoba . nieraz tylko chowam ręce do kieszeni , żeby mimowolnie nie wpleść mu palców w kasztanowe włosy . wcale mi nie zależy . tylko bez jego uśmiechu nie byłabym w stanie przeżyć dnia . my ? razem ? nigdy . ale mam taką cichą nadzieję , że kiedyś bez konsekwencji będę mogła złapać go za rękę a on wyszepcze mi do ucha : - moja .
|
|
|
|