 |
|
I życzę Ci miłości, ale przede wszystkim życzę Ci tej do mnie. /podobnopopierdolony
|
|
 |
I mów mi dobrze, językiem jakim chcesz
Mów mi dobrze, tylko nie mów mi źle.
|
|
 |
|
'i sama nie wiem dlaczego tak bardzo chcę żeby napisał
|
|
 |
I promise to always come home to you.
|
|
 |
Powiem bardzo wyraźnie, żeby nie było niedomówień - ciągnęła, patrząc mu prosto w oczy. - Kocham cię i bardzo mi na tobie zależy. Ale to nie znaczy, że złamię swoje zasady. Nie dlatego, że zasady kocham bardziej niż ciebie. Dlatego, że uważam je za dobre. Dla mnie, dla ciebie, dla nas.”
|
|
 |
Znasz tę opowieść o platońskich połówkach? Druga część nas, pasująca idealnie. Ale mam nadzieje, że tak nie jest. - Dlaczego? - Bo gdybym była jego platońską połówką, to już nigdy nie mógłby zaznać w pełni szczęścia. Może tylko przypominam taką połówkę, może spotkać kiedyś kogoś, kto będzie do niego pasował jeszcze lepiej niż ja.. Chciałabym by tak było.”
|
|
 |
„Pocałunków każdego ranka i szczerych zapewnień, że jestem najpiękniejsza.. uśmiechu, kiedy będę smutna, wybaczenia, kiedy narobię głupstw, pomocy nawet wtedy, kiedy będę się za nią gniewać, kwiatka na poduszce, kiedy się obudzę. A kiedy będę tańczyć w sali pełnej pięknych kobiet, twojego wzroku mówiącego, że wyjść chcesz tylko ze mną ... Dasz mi to wszystko? Złóż obietnicę, a przeprowadzę cię bezpiecznie, gdzie tylko zapragniesz.
|
|
 |
Nie piszę, że Cię kocham, bo to bzdura, ale pewnie Cię kocham.
|
|
 |
„Zastanawiałam się, jak długo jeszcze będę tak cierpieć. Może pewnego dnia, za kilkadziesiąt lat – jeśli ból miał zelżeć kiedyś na tyle, żebym mogła lepiej go znosić – uda mi się ze spokojem wspominać te kilka krótkich miesięcy składających się na najszczęśliwszy okres w moim życiu. Wspominać, wdzięczna za to, że poświęcono mi, choć trochę czasu. Że dano mi więcej, niż prosiłam, i więcej, niż na to zasługiwałam. Cóż, może pewnego dnia miało być mi dane tak to oceniać.”
|
|
 |
Znała tego, który na nią czekał w każdy dzień tygodnia na ławce przed stawem i zobaczywszy, że nadchodzi zieloną aleją, biegł ku niej nie zważając na obecność ludzi, obejmował i mówił: jesteś. Nie musiał dodawać tego całego banalnego szajsu: "kochana moja" lub "śliczna moja", "tęskniłem za tobą". Po prostu mówił: jesteś. I to jego: jesteś, odbierała jak najpiękniejsze wyznanie miłości. Nie potrzebowała innego. Jestem, odpowiadała.
|
|
 |
„Jego domknięte wokół niej ręce to było jedyne bezpieczne miejsce na ziemi.
|
|
 |
„Kiedy człowiek desperacko czegoś pragnie, dostaje drgawek (...). Nocami nie śni o niczym innym. Widzi, jak między nim a tym, czego pożąda, piętrzą się niebotyczne przeszkody - i wmawia sobie, że starczy mu sił, aby je pokonać. Nie zmienia zdania nawet wtedy, gdy po przeskoczeniu pierwszej z nich ląduje plackiem na ziemi, poobijany i zakrwawiony.”
|
|
|
|