|
zawsze kiedy wstawałam, już go nie było. nawet nie wiem kiedy odchodził, ale czułam się z tym źle. jedyne co mnie pocieszało to to, że gdy siadałam przy stole, stał na nim pełny kubek kawy, a pod kubkiem karteczka z napisem: 'uwielbiam na Ciebie patrzeć, gdy śpisz. do dzisiaj, kocham Cię'. wtedy od razu pojawiał się uśmiech na twarzy. a dzień stawał się o sto procent lepszy. ♥ / natczu
|
|
|
ja i ty - dziś tylko tego mi potrzeba. za wszystko inne dziękuję. ♥ / natczu
|
|
|
powiedziałeś, że jeśli chcę, mogę przyjść. przeszłam 50 kilometrów, w trampkach, po śniegu. było mi okropnie zimno, ale nie chciałam zrezygnować. gdy pojawiłam się w twoich drzwiach, byłeś zaskoczony. przyznałeś, że nie spodziewałeś się, że przyjdę. spojrzałam na ciebie, podeszłam i przytuliłam. uśmiechnęłam się i wyszłam. stałeś nieruchomo, nie odważyłeś się odezwać. odeszłam ♥ / natczu
|
|
|
ciągle siedziałeś w moich myślach. nadal czułam twój zapach, twój dotyk. wszędzie widziałam twoje piękne oczy. co chwilę spoglądałam na telefon, czy nie przyszła jakaś wiadomość od ciebie. a kiedy telefon zawibrował, szybko biegłam sprawdzić wiadomość, nie zwracając uwagi na to, co mnie otaczało. i tak co chwilę, codziennie rozczarowana. a teraz? teraz mam wyjebane. dziękuję za uwagę. ♥ / natczu
|
|
|
wiesz, strasznie mi źle. źle z tego powodu, że NIGDY mnie nie przytuliłeś. nie chwyciłeś za rękę, nie pocałowałeś. chociaż byliśmy ze sobą aż 3 razy, nigdy nie zdążyłeś tego zrobić. zawsze zrywałeś dzień lub dwa przed szkołą, i to przez telefon. tak bardzo przez to cierpiałam. a wiesz na czym mi najbardziej zależało? na tym, abyśmy przynajmniej raz spojrzeli sobie głęboko w oczy i wypowiedzieli wzajemnie szczerze 'kocham Cię' ♥ / natczu
|
|
|
i znowu się pogodziliśmy. obiecaliśmy sobie, że już nikt z nas niczego nie spieprzy, że będziemy sobie ufali, mówili sobie wszystko. i już dziś było lepiej. gdyby nie to, że gdy zapytałeś co u mnie słychać, zacięłam się i patrzyłam jak idiotka w twoje piękne, czarne oczy. wreszcie, bo tak dawno już ich nie widziałam z tak bliska. i właśnie przez to nie umiem z tobą normalnie rozmawiać. ale i tak będę starała się przezwyciężyć moją nieśmiałość do ciebie. i mam nadzieję, że z biegiem czasu wszystko się ustabilizuje. ♥ / natczu
|
|
|
szykowania na dyskotekę. prostowanie włosów, dylemat, którą bluzkę wybrać. i nagle sms. 16.25: 'miłej imprezy' numer rozpoznany od razu. wielkie oczy, niedowierzanie. dlaczego? po co? co to ma w ogóle znaczyć? lecz nie wiadomo skąd, uśmiech na twarzy. powód? nadal ma mój numer. ♥ / natczu
|
|
|
nie wiem dlaczego, lecz nadal cię kocham, po tylu złych rzeczach, które mi zrobiłeś. nadal co noc wspominam nasze wygłupy, nadal co dzień widzę nas razem. gdybym tylko mogła powiedzieć ci co czuję i zmienić to wszystko, by wróciły nasze chwile, obiecałabym ci, że już nigdy nic nas nie rozdzieli. ♥ / natczu
|
|
|
jej pytanie 'nadal go kochasz?' i moja odpowiedź 'oczywiście, że nie' jest sprzeczne z tym, że gdy tylko go widzę, od razu mocniej bije mi serce. ♥ / natczu
|
|
|
byłeś dla mnie idealny. miałeś czarne oczy, brązowe włosy, ciemniejszą skórę, cudowny uśmiech. to, co uwielbiałam w chłopakach. szkoda tylko, że wcześniej nie poznałam twojego prawdziwego charakteru. twojego chamstwa, niezdecydowania, braku serca. to, co zrobiłeś, było dla mnie najgorszym ciosem, ale ty nie zdajesz sobie nawet z tego sprawy. ♥ / natczu
|
|
|
chciałam żyć z tobą w zgodzie. normalnie rozmawiać, śmiać się, pomagać sobie wzajemnie. nie doceniałam tego wcześniej, chciałam coraz więcej. i przez te moje jebane 'kocham Cię' w wakacje wszystko popsułam. gdybym tylko wiedziała, że to tak się potoczy, uwierz, że dziś nadal zaczepialibyśmy się w postaci tykania się palcami w brzuch i nadal mówiłabym na Ciebie 'ty czarna pało' ♥ / natczu
|
|
|
ta głupia nadzieja, że w końcu napiszesz, przeprosisz, powiesz, że żałujesz i chcesz wszystko naprawić, umarła. umarła wtedy, kiedy zobaczyłam w twoich oczach obojętność. twoje oczy, zdradzające uczucie 'tak, naprawdę mam wyjebane' ♥ / natczu
|
|
|
|