I mimo, że może teraz nie powiem Ci tego wprost,bo się boję, że możesz mi powiedzieć, że to nie to. To wiedz że do póki stoję obok mogę być z Tobą, zrobię wszystko by płomień płonął masz moje słowo.
Cześć! powiedział do niej swym oślizgłym głosem
Nie mogła mieć więcej niż jedenaście wiosen
Co się dzieje dziecko ukucnął i zagadał
Gdzie jest mama i tata czemu stoisz tutaj sama?
Deszcz pada coraz bardziej mieszkam nie opodal
Nie możesz tutaj zostać przecież jesteś bardzo młoda
Schowaj się w moim aucie jesteś blada jak trup
Możesz przecież dostać nawet zapalenia płuc
W tej dobranocce morał jest prosty
Moje drogie dzieci nigdy nie ufajcie obcym
Dziewczynki i chłopcy pogaście już światła
Słuchajcie tego mówią do was ojciec i matka
Wszystko jak zawsze jest w Boga rękach
Nikt tego nie wie- może pójdę do Piekła
Jedno pamiętaj- nic o nas bez nas
Rób dzieciak swoje, nigdy potem nie płacz.