 |
nie wiesz nic, nie wiesz, jak się teraz czuję, nie wiesz w jakiej jestem formie, w jakim stanie, nie wiesz nawet tych podstawowych rzeczy, nie wiesz, gdzie się podziewam i czy jest mi w tym miejscu dobrze, czy nie spotkałam człowieka, który chce mnie skrzywidzić, a może kogoś, kto chce być ze mną i przy mnie. nie mogę zrozumieć, jak możesz spać spokojnie, byłam dla Ciebie kimś więcej, a teraz masz zamiar o mnie zapomnieć./nieracjonalnie
|
|
 |
kochanie, mów co chcesz, ja mam to w dupie.
|
|
 |
" mogę być twoim bohaterem, kochanie. mogę całować każde cierpienie. będę przy tobie na zawsze. możesz zabrać mi nawet oddech. "
|
|
 |
" czy zadrżałabyś, gdybym dotknął twych ust? czy może śmiałabyś się? proszę, powiedz mi to.. czy teraz mogłabyś umrzeć dla tego jedynego, którego kochasz? "
|
|
 |
Usprawiedliwiałam Cię przez te całe dwa pieprzone miesiące, że nie możesz, brak czasu, trudna sytuacja, potem moja decyzja - ograniczony kontakt, dla dobra obu stron, i Twoja cisza, tydzień, dwa, osiem tygodni, nigdy Ci nie zależało - inaczej byś nie odpuścił, nie tak szybko, nie na tak długo. Czekałam, czekałam do dzisiaj, do momentu, w którym dowiedziałam się, co tak naprawdę robisz, tylko wiesz, nigdy nie powiedziałeś mi, że potraktujesz mnie jak rzecz do zabawy, kurwa, co to miało znaczyć? chwilowy kryzys? chęć zemsty? nie wybaczę Ci, że byłam w Twoich oczach takim czymś./nieracjonalnie
|
|
 |
To okropne, dowiaduję się całkowicie przypadkiem, co się z Tobą dzieje, jak bardzo znów spaprałeś swoje życie ciągnąc w to bagno też moje. To nie tak powinno być, to z Twoich ust powinnam to wszystko usłyszeć, to nie ja miałam się domyślać, sklejać czyjeś wypowiedzi próbując zebrać z tego jakąś zbitą całość, jakąś wersję, cokolwiek, nie mogę się znów załamać, nie teraz. / nieracjonalnie
|
|
 |
weź mnie tej nocy w ramiona.
|
|
 |
" czy zatańczyłabyś, gdybym poprosił cię do tańca? czy pobiegłabyś i nigdy nie spojrzała wstecz? czy płakałabyś widząc mnie we łzach? i czy ocaliłabyś moją duszę tej nocy? "
|
|
 |
to spadło, pierdolnęło z ogromnej wysokości, gubiąc w sile upadku swój sens. rozsypało się, potłukło, rozbiło i rozleciało się każdy w inną stronę, resztki gdzieś jeszcze niezdarnie powbijały się w serce i delikatnie pobolewają przy każdym wspomnieniu. już się nie uda, nie da rady zebrać w całość, nie sklei się pod wpływem naszego ciepła, nie złoży z powodu najpiękniejszych wypowiedzianych słów ku sobie, nie połączy się, już nie wróci. [ slaglove ♥♥♥]
|
|
 |
zabawne jest to, że nikt nigdy naprawdę nie wie jak bardzo ktoś cierpi. mógłbyś stać obok kogoś kompletnie zniszczonego i nawet o tym nie wiedzieć.
|
|
|
|