|
widziałam go stał tam z nią. obejmował ją, poprawiał jej włosy, uśmiechał się i całował ją w policzek. siedziałam wieczorem pod klatką słuchając muzyki bo zapomniałam kluczy. usiadł obok mnie jak nigdy nic. - przepraszam cię. - tyle był w stanie z siebie wydusić. popatrzyłam na niego nic nie mówiąc. - nie umiem tak na odległość. - schował twarz w dłoniach. czułam jak łzy podchodzą mi do oczy. wyciągnęłam słuchawkę z ucha - nie umiesz czy nie chcesz ? - powiedziałam odchodząc. \ ms.inlove
|
|
|
kiedy pomyślę o naszej wspólnej rozmowie w zeszłym roku dokładnie o tej samej porze. kiedy mówiła że wróciła z cmentarza, ze od nas również zapaliła znicz i położyła jego ulubione kwiaty przechodzi mnie dreszcz na samą myśl że w tym roku żadne z nich nie dostanie głupiego kwiatka, czy małej świeczki.\ ms.inlove
|
|
|
Bo jej styl wiedzie prym jak białej wdowy dym Ej weź powiedz im że chcę się rozkoszować nim
|
|
|
Bo jej drugie imię to famme fatale
I rządzi tym wszystkim jak generał
Z zasady serce twarde jak stal
|
|
|
Nie wiem co z nami będzie, ale wiem jedno
Przy niej inne gwiazdy bledną
Dama nie ścierwo, tajfun nie drewno
Jesteś moją kokainą dziewczyno
Gdy ją widzę aż skacze mi tętno
Jak Bóg ją mógł uczynić tak ponętną
|
|
|
Zawróciłeś w tej głowie, zadurzyłam się w Tobie
jak narysowałeś mój portret na dzień kobiet.
Pieprzony artysta! Co?! Z nią to był tylko błąd?!
Nie jestem feministką, ale wypierdalaj szybko stąd
|
|
|
I wiedz, że to łamie mi serce, ale, kurwa nie chcę widzieć Ciebie więcej.
|
|
|
Ja pierdole, czemu mi to robisz, kiedy kocham Cię?
Przez Ciebie będę pić, alkohol wykończy mnie .
Po co te bajki, że bardzo też to boli Cię?
Przestań już pierdolić te głupoty, proszę Cię.
|
|
|
Ej daj się pokochać, przestań walić focha
Nie kupiłem ci kwiatów, ale ci napisałem rym
|
|
|
Jesteś moją kokainą dziewczyno
Gdy ją widzę aż skacze mi tętno
|
|
|
Ciche uzależnienia, które pochłaniają nasze dusze.
|
|
|
|