|
-Posłuchaj frajerze całe życie się rozczulasz -To szmato przez Ciebie bo cały czas mnie zamulasz To co zrobię złe, każdy kurwa mój ruch Ty to największy śmieć, jesteś pusta wśród suk
|
|
|
Pytam kiedy zmienisz sięI I zaczniesz mówić czego chcesz. Pytam chociaż dobrze wiem Czasem jest trudno mówić "nie".
|
|
|
Ejj, Czekasz bo dzwoniłem spóźniony Znowu coś nam wypadło, znowu plan został zmieniony I tak sama tak w ciszy przy nakrytym stole Pytasz czemu ktoś kradnie przeznaczoną dla nas porę Razem chociaż naprawdę wciąż gdzieś indziej Może jutro się uda może wystarczy wierzyć silniej
|
|
|
Olej to . Obrabiają ci dupe bo wymiatasz .
|
|
|
siądź spokojnie, poczuj smak lajtu, uwolnij swoje mysli, powoli odlatuj .!
|
|
|
W cztery oczy te słowa dawno przeszły przez gardło Karuzela mych pragnień zatrzymała się w miejscu Dziś mam Ciebie, nic więcej nie potrzeba już sercu
|
|
|
Kolejny mach, słodki dym, gilgota w płuca, zanim odpalę Snoop Dogga zarzucam, głową podrzucam, delikatnie w bit, bez schizy na wizji miasto śpi jest git.
|
|
|
To leci jak bakteria, raz po raz mutuje W mieście czy na peryferiach Twoje uszy atakuje To leci dla Ciebie, dla Ciebie konstruuje Unieś w górę ręce jak to czujesz!
|
|
|
Od czasu kiedy Cię poznałem, uzależniłem się od Ciebie bardziej niż od jakiego kolwiek narkotyku. Żadna lufka marihuany nie wyluzowała mnie tak jak twój uścisk, żadna ścieżka amfy nie wywołała u mnie takiej eufori jak twój pocałunek. Ale gdy Ciebie zabrakło czułem się gorzej niż jak na 2 letnim odwyku. Czemu mi to zrobiłaś? Teraz potrzebuję kolejnej dawki Ciebie. Heroina uzależnia od pierwszego razu, lecz da się z niej wyleczyć, a na uzależnienie miłości nie pomoże nawet detox.
|
|
|
Pasujemy do siebie jak do tonicu gin.
|
|
|
Nie tylko Ty wątpisz, nie tylko ja wątpie, dodajmy sobie wiary, gdy życiorysy wiotkie.
|
|
|
Po drugie - szacunek, lojalność - po pierwsze .
|
|
|
|