 |
tu deszcz już zmywa nasze ślady stóp.
|
|
 |
on jedyny nie patrzy. a właśnie jego chcę.
|
|
 |
życiowe puzzle gdzie nigdy nic nie pasowało.
|
|
 |
jesteś jak chiński urzędnik państwowy, co stemplem odmowy zniweczył mój plan.
|
|
 |
poczęstuję Cię dziś
rozgoryczeniem
będziesz spijać je wprost
z moich ust .
|
|
 |
jesteś tą nutą z najniższych rejestrów.
co wwierca się w umysł głęboko .
|
|
 |
a co jeśli to ja
dźwigam sens, którego łakniesz ?
|
|
 |
jesteś jak chiński urzędnik państwowy.
co stemplem odmowy zniweczył mój plan.
|
|
 |
w źrenicy tak pełnej żywej mgły
nie ma nic...
|
|
 |
a ta pustka, ta pustka, ta pustka?!
to najpewniej głód...
|
|
 |
ktoś otwiera cicho drzwi. karmi złudzeniami ,
tanią miłość daje mi .
|
|
|
|