 |
Teraz już wiem, że go kocham. Kocham go najmocniej na świecie.
Kocham jego czuprynę, kocham jego oczy. Kocham jego uśmiech i jednocześnie jego aparat na zębach. Kocham jego czarne rurki, jego trampki, czarny sweterek i zieloną bluzę. Kocham dźwięk jego głosu. Kocham, jak na mnie patrzy. Kocham jak widzę go na przystanku. Kocham nawet sposób w jaki się denerwuje.
Kocham go całego.
|
|
 |
na biurku leżą płyty z Twoimi nagraniami, na tapecie zdjęcie - Nasze wspólne , w głowie setki myśli i jebany burdel. chyba wszystko się sypie.
|
|
 |
a gdy przeszedłeś obok mnie wszystkie wspomnienia powróciły.
|
|
 |
krzyczał na nią. wyzywał od najgorszych. wziął za ramiona i w amoku zaczął ją szarpać. przycisnął do ściany, krzycząc w twarz, że nie jest nic warta. słowa nie bolały, wyzywiska również. najbardziej jednak bolała świadomość, że chociaż powinna, nie potrafi go znienawidzić. w końcu zadał jej cios na tyle mocny, że osunęła się po purpurowej ścianie i upadła. kucnął nad nią cedząc przez zęby kolejne wyzwiska. - przytul mnie. - wyszpetała rozhisteryzowana. popatrzył na nią zdezenteriowany. objęła go, a on w końcu zamilkł.
|
|
 |
Widzę, że niewiele rozumiesz,
Z tego co do ciebie czuję.
|
|
 |
Ósmy cud świata, piąty pasek w dresie,
|
|
 |
W chorych rozmowach
Oczy patrzą gdzie indziej,
Patrzą tylko gdzie by się schować.
|
|
 |
To nie mój krzyk.
Ostatnio krzyczę rzadko...
|
|
 |
Ja w twoich ramionach – nieistotny dysonans. ;c
|
|
 |
Dlaczego dziwisz się, że widzę to, o czym ty czytałeś tylko w książkach?
|
|
 |
Często Twe oczy (...) są takie zimne i dziwne...
|
|
 |
Ona dla zasady nie całuje w usta mnie,
Zawsze, kiedy śmierdzę wódką,
Chociaż często sama, kiedy nie widzi nikt,
Umie nawalić się aż smutno.
|
|
|
|