 |
czasem mówimy, że brak nam słów, a tak naprawdę to po prostu chciałoby się kurwa esej napisać.
|
|
 |
i kocham tą satysfakcję, gdy pod naciskiem mojego spojrzenia spuszczasz głowę w dół.
|
|
 |
bez Ciebie nawet nie mam po co szukać sensu bo i tak go nie znajde.
|
|
 |
muszę uciec w samotność i życie poukładać, chcę zrobić kilka kroków a nie ciągle upadać.
|
|
 |
skup się na tym co kochasz, nie na tym jak to odbiorą.
|
|
 |
na pewno znasz takie noce ten destrukcyjny moment,
w którym każda myśl waży grubo ponad tonę.
|
|
 |
OK, spytaj siebie co jest warte uwagi, a co nie warte śliny by splunąć.
Co jest płodną myślą, co zużytą gumą...
|
|
 |
i obiecaj, że każesz mi się uśmiechać, kiedy tylko zaczną moknąć mi oczy.
|
|
 |
i nagle świat zaczął ode mnie wymagać bycia kimś innym niż dotychczas.
|
|
 |
nie długo się dowiemy czy los to nie szyderca.
|
|
 |
i wiesz, nie potrzebuje bycia kimś kim nie jestem,
i tak miażdżę Cię każdym moim tekstem.
|
|
 |
jak się człowiek przyzwyczai, że nie dostaje tego,
czego pragnie, to stopniowo sam nie wie już, czego naprawdę chce.
|
|
|
|