 |
wpadł do mieszkania krzycząc głośno ' mam coś dla Ciebie ' . zaśmiałam się cicho czekając na Jego wejście do pokoju. skradł się po cichu, by znienacka móc pocałować Mnie w policzek. ' proszę bardzo ' rzucił podając Mi do ręki siatkę cytryn. ' co to ma być? ' rzuciłam śmiejąc się. ' Twoja mama zadzwoniła i powiedziała, że jesteś chora i siedzisz w domu, i mam się Tobą zaopiekować ' odpowiedział. ' i co teraz? ' wyjąkałam znad komputera. ' teraz, wejdziesz grzecznie do łóżka, ja przyniosę Ci gorącą herbatę, kilka antybiotyków i witaminę C, wygrzejesz się i będziesz zdrowa ' syknął zamykając Mi przed nosem laptopa. ' i nie ma, że nie chcesz ' zaśmiał się ironicznie. chwilę później siedziałam już zawinięta w koc i oczekiwałam na Jego przyjście z herbatą. miał wielki wpływ w stosunku do Mnie. i chyba Jemu jedynemu pozwalałam na takie manipulacje. bo Jego jedynego tak cholernie kochałam. bo Jemu jedynemu oddałam swoje serce. bo był ze Mną zawsze i bez względu na wszystko. [ yezoo ]
|
|
 |
nie chodzę w upatrzonych od kilku dni szpilkach, tylko w wytartych trampkach. nie gustuję w zaprojektowanych sukniach, wolę rozciągnięte dresy. nie preferuję rzucającego się w oczy makijażu, czy fryzury - stosuję roztrzepanego kucyka bez tony pudru na twarzy. nie potrzebuję kilku godzin żeby przygotować się do wyjścia, jeśli chcę to już jestem, ot tak. nie piję wypróbowanych drinków ze słomkami, może być kubuś marchewkowy, albo wygazowana cola. różnię się od Niej? wiem, a On kochał Mnie taką jaką byłam, a nie taka jaką starałam się być. [ yezoo ]
|
|
 |
żyło się łatwiej. było inaczej. kochało mocniej. pragnęło bardziej. pociągało więcej. unikało mniej. tylko wtedy, kiedy był. [ yezoo ]
|
|
 |
lubili Go. mama darzyła Go osobistą sympatią, a tata cenił ponad wszystko. brat mówił do Niego szwagier, a rodzina zawsze oczekiwała Naszego przyjazdu. przyjaciele podziwiali Go za głębokie uczucie, a Jego kumple za bezinteresowną miłość. ja też Go kochałam. kochałam za bardzo. do skutku i bólu. szczyciłam się Nim w towarzystwie i wychwalałam w gronie rodzinnym. ale jak to mówią - nie chwal dnia przed zachodem słońca. [ yezoo ]
|
|
 |
fajnie, że masz ładne ciuchy. szkoda, że z ryjem Ci nie wyszło.
|
|
 |
Syn : Tato, mam dziewczynę !
Tata : Super !
Córka: Tato, mam chłopaka !
Tata: Coo !? .
|
|
 |
nie interesują mnie chłopcy, kocham jedynie matematykę.
|
|
 |
Miesiąc, najcudowniejszy miesiąc jaki przeżyłam, bo właśnie z Nim. ♥
|
|
 |
Nie czaje tych co trwają w dziwnych związkach, kochasz to jesteś, nie to nara piątka ! / hemp gru
|
|
 |
Dwudziestego piątego sierpnia tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego czwartego roku o czternastej na świat przyszła dziewczynka. Wtedy nikt nie przypuszczał kim będzie i jaka będzie. Rodzice nadali jej pospolite imię. Matka pokochała dziewczynkę i przez kolejne lata troszczyła się o nią. U ojca zaś była oczkiem w głowie. Wiele uchodziło jej na sucho w wieku dojrzewania. Dzisiaj ma ona prawie osiemnaście lat, ale rodzice nigdy nie przestali w nią wierzyć. Mama zawsze ją próbowała wspierać, ojciec choć ostry chciał jej szczęścia. Czuła, że ma wiele dopóki nie spotkała Jego. Starała się i robiła co mogła. Byli szczęśliwi, mieli siebie. Żyła dla Niego, oddychała dla Niego. To On dawał jej siły do walki.
|
|
|
|